piątek, 28 czerwca 2013

Opowieść o odżywczym balsamie pod prysznic NIVEA

Wybrałam się z rodzicami na zakupy do Reala, i tam znudzona przechadzałam się po dziale z kosmetykami (a jakże!) i ujrzałam JEGO : Balsam pod prysznic Nivei - ten o którym czytałam kilka opinii i były tak skrajne, że wiedziałam iż muszę go wypróbować. Wybrałam wersję odżywczą dla skóry. I tak bez owijania w bawełnę przedstawiam wam obiekt mojego UWIELBIENIA! Zużyłam już całe opakowanie i jestem nim zachwycona na tyle, że jutro biegnę po nowe a sam balsam trafia do moich KWC jako pierwszy :)

Najpierw zbliżenie na butelkę:
Ot taka zwykła, niepozorna o typowej dla Nivei kolorystyce. Butelkę stawiamy na nakrętce co ułatwia wydobywanie produktu.

Konsystencja:
 Konsystencja jak dla mnie przypomina troszkę hmmm piankę ? Z początku jest troszkę bardziej zbita, po chwili się "rozpulchnia". Najpierw uważałam że jest za bardzo lejąca, bo ciężko mi się ją nakładało, ale przy drugim użyciu poszło mi już zdecydowanie lepiej a po pewnym czasie już całkiem do niej przywykłam.


Skład: To jedyne do czego tak naprawdę mogę się przyczepić bo jak widać parafina na trzecim miejscu... ale jak na kosmetyki drogeryjne i tanie, to chyba nie jest tak źle (ogarnianie składu wciąż przyswajam, więc niektóre z tych nazw to dla mnie czarna magia):



 Sposób aplikacji:



 Zapach kosmetyku także jest typowy dla Nivei - ja go akurat lubię ale rozumiem, że nie każdemu się on podoba. Konsystencja jest dobra kiedy już się człowiek przyzwyczai do nakładania. Wchłaniania nie sposób ocenić, ponieważ należy go zmyć z siebie, ale po wyjściu spod prysznica nie odnotowywałam tłustego filmu, a skóra była dobrze nawilżona (ja to oceniam również po tym że skóra po kąpieli mnie nie swędziała co dzieje się zawsze wtedy gdy nie użyję balsamu w czasie 45 sekund od wyjścia z wanny/prysznica :)). 
Jeśli mowa o działaniu długofalowym, no cóż jakiejś super różnicy nie odnotowałam, ale to również jest mi ciężko ocenić ponieważ równolegle używałam także zwykłych balsamów (kiedy miałam kilka chwil więcej i nie musiałam po wyjściu z wody od razu wyskakiwać z łazienki i gnać na złamanie karku na autobus - chyba czas zacząć wcześniej wstawać;)). 

Ocena: 
Zapach 9/10
Konsystencja 9/10 
Wchłanianie 9/10
Działanie 8/10 
Skład 5/10

OCENA:  8/10  


Cena: ok 17zł za 250ml
 
Kosmetyk ten trafi do KWC w kategorii "Inne" z tego względu, że nie chce go klasyfikować jako typowy balsam.  

Czy kupię ponownie ? NA PEWNO TAK ! :)

środa, 26 czerwca 2013

Follow my blog with Bloglovin

Jako że blogspot już  niedługo najprawdopodobniej wyrzuci opcję obserwacji - zapraszam do obserwowania poprzez bloglovin.

wtorek, 25 czerwca 2013

Przedstawiam wam Pana Hermesa :) + lody miętowe mogę godzinami pożerać !

Co za dzień ! Nie dość, że pogoda beznadziejna, weekend u rodziców się skończył (ah te obiadki mamusi !) to jeszcze załapaliśmy z TŻ na najdroższe zdjęcie świata - radarek nas złapał .... :(
W ramach poprawy humoru przygotowałam dla was kilka fot mojego Hermesa.
Hermes to duży, wredny, złośliwy kot dachowiec który mieszka z nami już od dwóch lat. Lubi spać w dziwnych miejscach, łapać owady i nadjedzone przynosić mi w prezencie i wgryzać się ludziom w łydki (mówiąc ludziom mam na mysli jednego ludzia - mnie ;))

Bez owijania w bawełnę wita was Hermes:







I jeszcze lody miętowe o których mowa  w tytule. Dlaczego o nich mówię ? Bo zjadłam ich całe opakowanie dziś i tak postanowiłam się podzielić informacją o moich ulubieńcach :) 
Lody miętowe z kawałkami czekolady Zielona Budka opakowanie oraz skład : 
 



Wielkość opakowania: 500ml
Cena:  ok 14zł ( w Tesco)
Smak : BOSKI !


Ja w swej małej obsesji mam zapas tych lodów w zamrażarce i nie jadam innych ;)

A wy ? Macie jakiś najulubieńszy smak lodów ?

poniedziałek, 24 czerwca 2013

O soczewkach kontaktowych w pięknym błękicie słów kilka

Zacznę od tego, że mam wadę wzroku. Dlatego też na blogu pojawiać się będą również posty odnośnie soczewek kontaktowych :)
Moja przygoda z soczewkami zaczęła się w grudniu 2012 kiedy to stwierdziłam że może czas najwyższy zamienić okulary na wygodniejsze soczewki.
I tak od tamtej pory kilka rodzajów soczewek zdołałam przetestować.

Dziś będzie o soczewkach  Freshlook Dimensions Ciba Vision w kolorze Pacific Blue. Koszt takich soczewek to 122,99zł (6 sztuk soczewek miesięcznych, czyli 3 pary, co wystarczy na 3 miesiące).

Moje to -2,5 dioptrii na obu oczach krzywizna 8,6 mm średnica 14,5 mm  (troszkę duże co widac  na zdjęciach ale nie rzucają się w oczy na żywo)

Kolor wg producenta :
I opis producenta :
  Soczewki Freshlook Dimensions firmy Ciba Vision to innowacyjne miesięczne soczewki kontaktowe, które wyraźnie wzmacniają naturalną barwę tęczówek u osób z jasnymi oczami. Dostępne są soczewki Freshlook Dimensions w trzech kolorach: lazurowym, oceanicznego błękitu oraz morskiej zieleni. Ponieważ soczewki nie zakrywają całkiem naszych tęczówek, a jedynie wzmacniają ich kolor, finalny efekt jest nadzwyczaj naturalny.

Kolorowa część soczewki jest półprzezroczysta, dlatego też jej delikatna barwa dobrze współgra z naturalnym kolorem oczu szarych, niebieskich lub zielonych. Założenie soczewek sprawia, że nasze oczy wydają się być o wiele większe, spojrzenie nabiera głębi.

Kolorowe soczewki miesięczne Freshlook Dimensions wyprodukowano z nowoczesnego materiału Phemfilcon A, który cechuje się wysokim uwodnieniem. Soczewki te pielęgnujemy naturalnie tak samo jak soczewki bezbarwne.



Ja z soczewek jestem bardzo zadowolona, są wygodne, nie uwierają nawet przy długim noszeniu i nie wysuszają mi oczu. Zdarzyło mi się  w nich zasnąć i też nie miałam problemu ze ściągnięciem ich po przebudzeniu.
Przy pierwszej próbie zalożenia bardzo mnie denerwowały - rolowały się i nie mogłam ich założyć bo wypadały. Po przyzwyczajeniu się do nich nie mam już z tym problemu.


I kilka zdjęć soczewek na moich oczach:

 Z lampą, efekt troszkę przesadzony, choć kolor jest na żywo bardzo podobny.


Na oku lewym mam soczewkę założoną na prawym już zdjętą. Widać jak soczewka "przykrywa" naturalny kolor oka.

Jeszcze raz: oko lewe (na zdjęciu z prawej strony) z soczewką, prawe bez

I jeszcze oboje oczu z soczewkami.
























Zdjęcia zrobione po całym dniu więc tusz już mi się skruszył (co widać na zdjęciach) ale mam nadzieję że udało mi się uchwycić efekt.
Z początku wydawały mi się strasznie "barbiowe" te soczeweczki ale koniec końców się do nich przekonałam i bardzo bardzo mi się podobają :)

Dla porownania wrzucam zdjęcie z soczewkami tego samego producenta, kolor carribean aqua (również widoczny na zdjęciu powyżej przedstawiającym soczewki z serii dimensions)

 Zdjęcie z lutego kiedy jeszcze nie planowałam bloga więc nie widać dokładnie efektu, kolor jest zdecydowanie ładniejszy, chociaż wg mojej mamy "jakiś taki nienaturalny"
 

Pozdrawiam 
Aga

sobota, 22 czerwca 2013

Wyzwanie BBC 100 książek - podjęte :)

O wyzwaniu przeczytałam u  Lady Flower i u Kosmetykoholiczki
a że czytać uwielbiam i lubię też wyzwania to cóż innego mogłam zdecydować - postanowilam się go podjąć :)

Przekreślone = przeczytane.
Mam nadzieję że się uda :)


1. Duma i uprzedzenie – Jane Austen
2. Władca Pierścieni – JRR Tolkien
3. Jane Eyre – Charlotte Bronte 
4. Seria o Harrym Potterze – JK Rowling
5. Zabić drozda – Harper Lee
6. Biblia
7. Wichrowe Wzgórza – Emily Bronte
8. Rok 1984 – George Orwell
9. Mroczne materie (seria) – Philip Pullman
10. Wielkie nadzieje – Charles Dickens
11. Małe kobietki – Louisa M Alcott
12. Tessa D’Urberville – Thomas Hardy
13. Paragraf 22 – Joseph Heller
14. Dzieła zebrane Szekspira
15. Rebeka – Daphne Du Maurier
16. Hobbit – JRR Tolkien
17. Birdsong – Sebastian Faulks
18. Buszujący w zbożu – JD Salinger
19. Żona podróżnika w czasie – Audrey Niffenegger
20. Miasteczko Middlemarch – George Eliot
21. Przeminęło z wiatrem – Margaret Mitchell
22. Wielki Gatsby – F Scott Fitzgerald
23. Samotnia (w innym tłumaczeniu: Pustkowie) – Charles Dickens
24. Wojna i pokój – Leo Tolstoy
25. Autostopem przez Galaktykę – Douglas Adams
26. Znowu w Brideshead – Evelyn Waugh
27. Zbrodnia i kara – Fyodor Dostoyevsky
28. Grona gniewu – John Steinbeck
29. Alicja w Krainie Czarów – Lewis Carroll
30. O czym szumią wierzby – Kenneth Grahame
31. Anna Karenina – Leo Tolstoy
32. David Copperfield – Charles Dickens
33. Opowieści z Narnii (cały cykl) – CS Lewis
34. Emma- Jane Austen
35. Perswazje – Jane Austen
36. Lew, Czarwnica i Stara Szafa – CS Lewis
37. Chłopiec z latawcem – Khaled Hosseini
38. Kapitan Corelli (w innym tłumaczeniu: Mandolina kapitana Corellego) – Louis De Bernieres
39. Wyznania Gejszy – Arthur Golden
40. Kubuś Puchatek – AA Milne
41. Folwark zwierzęcy – George Orwell
42. Kod Da Vinci – Dan Brown
43. Sto lat samotności – Gabriel Garcia Marquez
44. Modlitwa za Owena – John Irving
45. Kobieta w bieli – Wilkie Collins
46. Ania z Zielonego Wzgórza – LM Montgomery
47. Z dala od zgiełku – Thomas Hardy
48. Opowieść podręcznej – Margaret Atwood
49. Władca much – William Golding
50. Pokuta – Ian McEwan
51. Życie Pi – Yann Martel
52. Diuna – Frank Herbert
53. Cold Comfort Farm – Stella Gibbons
54. Rozważna i romantyczna – Jane Austen
55. Pretendent do ręki – Vikram Seth
56. Cień wiatru – Carlos Ruiz Zafon
57. Opowieść o dwóch miastach – Charles Dickens
58. Nowy wspaniały świat – Aldous Huxley
59. Dziwny przypadek psa nocną porą (również: Dziwny przypadek z psem nocną porą) – Mark Haddon
60. Miłość w czasach zarazy – Gabriel Garcia Marquez
61. Myszy i ludzie (również: O myszach i ludziach) – John Steinbeck
62. Lolita – Vladimir Nabokov
63. Tajemna historia – Donna Tartt
64. Nostalgia anioła – Alice Sebold
65. Hrabia Monte Christo – Alexandre Dumas
66. W drodze – Jack Kerouac
67. Juda nieznany – Thomas Hardy
68. Dziennik Bridget Jones – Helen Fielding
69. Dzieci północy – Salman Rushdie
70. Moby Dick – Herman Melville
71. Oliver Twist – Charles Dickens
72. Dracula – Bram Stoker
73. Tajemniczy ogród – Frances Hodgson Burnett
74. Zapiski z małej wyspy – Bill Bryson
75. Ulisses – James Joyce
76. Szklany kosz – Sylvia Plath
77. Jaskółki i Amazonki – Arthur Ransome
78. Germinal – Emile Zola
79. Targowisko próżności – William Makepeace Thackeray
80. Opętanie – AS Byatt
81. Opowieść wigilijna – Charles Dickens
82. Atlas chmur – David Mitchell
83. Kolor purpury – Alice Walker
84. Okruchy dnia – Kazuo Ishiguro
85. Pani Bovary – Gustave Flaubert
86. A Fine Balance – Rohinton Mistry
87. Pajęczyna Szarloty – EB White
88. Pięć osób, które spotykamy w niebie – Mitch Albom
89. Przygody Scherlocka Holmesa – Sir Arthur Conan Doyle
90. The Faraway Tree Collection – Enid Blyton
91. Jądro ciemności – Joseph Conrad
92. Mały Książę – Antoine De Saint-Exupery
93. Fabryka os – Iain Banks
94. Wodnikowe Wzgórze – Richard Adams
95. Sprzysiężenie głupców (również: Sprzysiężenie osłów) – John Kennedy Toole
96. Miasteczko jak Alece Springs – Nevil Shute
97. Trzej muszkieterowie – Alexandre Dumas
98. Hamlet – William Shakespeare
99. Charlie i fabryka czekolady – Roald Dahl
100. Nędznicy – Victor Hugo
 
Książki które są przekreślone w większości czytałam jeszcze za czasów liceum, niektóre powtorzyłam również później ("Mały Książę"  ma swoje miejsce w mojej biblioteczce tak samo jak "Harry Potter" i "Władca Pierścieni". Resztę będę miała okazję przeczytać po  raz pierwszy w życiu :) 

Opowieść o chromowanej zieleni od AllePaznokcie

Szperając po allegro (co robię dość często;)) w poszukiwaniu pędzli do zdobień, znalazłam aukcję z lakierami z efektem "chrom". Stwierdziłam, że skoro już kupuję u nich pędzelki to dokupię też ten lakier bo ciekawił mnie niezwykle ten efekt chrom.
Efekt super szałowy nie jest ale mi się podoba :)  lakier ma bardzo ładny kolorek. Zresztą zobaczcie same (zdjęcia w świetle sztucznym i w słońcu) :













































 Plusy:
- cena (7,90zł)
- ładny kolor z ciekawym efektem(mój TŻ oznajmił mi że mam paznokcie takie jak owady pancerzyki ;))
- idealny pędzelek
- czas wysychania (schnie bardzo szybko)
- pełne krycie po dwóch warstwach

Minusy:
- trwałość : już następnego dnia po pomalowaniu paznokci pojawiły się duże odpryski a nie robiłam niczego drastycznego. Nie chcę wiedzieć jakby to wyglądało gdybym np: akurat musiała pozmywać naczynia...

Lakier dostępny na aukcjach AllePaznokcie :  klik

nr lakieru na aukcji do której zamieściłam link : 24


piątek, 14 czerwca 2013

Opowieść o piaseczku od Paese nr 326

Zakochałam się, tak po prostu zakochałam się w piasku od Paese nr 326.
Pierwszy "piach" który wypróbowałam Baltic Sand - rozczarował, dużo brokatu, niezbyt fajny pędzelek, ogólnie szału nie było.
A tu mamy miłość od pierwszego wejrzenia!

Pędzelek odpowiedni, nie nabiera zbyt dużo lakieru, ładnie rozprowadza. Schnie błyskawicznie ! Trzy warstwy były całkiem suche po ok 5 minutach.
Podoba mi się i kolor, i efekt piasku i trwałość (3 dzień na paznokciach i nie ma odprysków i to bez topa!) Jedyny minus to różnica koloru między tym co w buteleczce, a tym co na paznokciach, dla mnie tutaj akurat na plus :)
Zresztą oceńcie same (na żywo wygląda lepiej - efekt sztucznego światła niestety) :



Na zdjęciach widać skórki  z którymi walczę wszelkimi metodami i wygrać nie mogę :(

Opowieść o czerwcowym pudełeczku Glossybox

Glossybox subskrybuję już od jakiegoś czasu.
Ja po prostu uwielbiam rozpakowywanie tych pudełeczek co miesiąc :)
Jak tylko na horyzoncie pojawia się kurier to niemalże się na niego rzucam ;)

W tym miesiacu Glossy dotarł o dziwo zanim zdążyłam sprawdzić na blogach co ciekawego w nim będzie (zdarza się że dostaję go później niż reszta - i wtedy prawie się przykuwam łańcuchem żeby nie sprawdzać co dostało się dziewczynom ;))

I mówiąc szczerze to pudełko ucieszyło mnie niezmiernie. A zawierało ono :

Batiste Suchy Szampon o zapachu Tropical - suche szampony lubię bardzo, na poprzedni Batiste w Glossybox się nie załapałam więc radość ma wielką jest, że mogę go przetestować teraz :) 
Olejek rozświetlający Pat & Rub - troszkę nie moja bajka, ale zobaczymy co to będzie. 
Kredka do oczu 2w1 Jelly Pong Pong - szminko/błyszczyk tej samej firmy znaleziony w jednym z poprzednich Glossy skradł me serce, mam nadzieję że kredce także się to uda
Balsam do ust Figs&Rouge - w balsamy, pomadki i błyszczyki zaopatrzyłam się bardzo dokładnie na promocji -40% w Rossmannie, ale jeden więcej nigdy nie zaszkodzi. 
Zalotka  - jedną już mam, ale moja warta była jakieś hmmm 6zł ;) a ta ponoć "troszkę" droższa. Efekt zalotki na moich rzęsach jak do tej pory nie był "wow" bo mam naturalnie podkręcone rzęsy. Mam nadzieję że ta zalotka sprosta swemu zadaniu. 

I dla klientek VIP (subskrypcja co najmniej  6 miesięcy lub pakiet 6x glossybox) dodatkowo dostała się ta ślicznotka: 

Chodziłam koło niej ładnych kilka miesięcy i nigdy się nie mogłam zdecydować (cena, cena, cena mnie przerażała, niby 40zł to nie jest AŻ tak dużo, ale zawsze było coś ważniejszego) i oto jest - moja upragniona :)


A wam przypadł do gustu czerwcowy Glossy ??

czwartek, 13 czerwca 2013

Opowieść o majowych ulubieńcach (niekosmetycznych) :)

Tym razem będzie o majowych ulubieńcach i to niekoniecznie kosmetycznych :)

Tak więc :

najczęściej słuchane :
Uwielbiam Ne-Yo, a ta piosenka zaczarowała mnie na kilka ładnych tygodni i do dziś trzyma.

A druga piosenka to moje małe prywatne "odkrycie" Pana którego utworów wcześniej nie słuchałam, czyli:
Olly Murs i jego "Dear Darlin" którego moi sąsiedzi są zmuszeni słuchać w moim wykonaniu przynajmniej 10 razy dziennie :)


Książek było w tym miesiącu sporo, ale te które pozostały w mej pamięci to :























Angelfall opis:  
"Aniele, stróżu mój... szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się. Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem."

Ziemię ogarnęły ciemności. Państwa upadły, szpitale, szkoły i urzędy stoją puste, nie działają komórki. Za dnia na ulicach rządzą brutalne gangi, ale kiedy zapada mrok wszyscy wracają do kryjówek, kryjąc się przed grozą Najeźdźców. Anioły. Niektóre piękne, inne jakby wyjęte z najgorszych koszmarów, a wszystkie nadludzko potężne. Przez wieki uważaliśmy je za swoich stróżów, teraz okazały się agresorami siejącymi śmierć. Dlaczego zstąpiły na ziemię? Z czyjego rozkazu? Jaki mają plan? Czy ludzie zdołają im się przeciwstawić?

Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w desperacki pościg, żeby uratować życie młodszej siostry. Żeby zwiększyć swoje szanse musi zjednoczyć siły ze swoim wrogiem. Oboje przemierzają Kalifornię, niegdyś piękną i słoneczną, dziś kompletnie zniszczoną i wyludnioną, a wszechobecna śmierć niejednokrotnie zagląda im w oczy. Na końcu podróży, w San Francisco, każde z nich stanie przed dramatycznym wyborem.

Czy postąpią właściwie?



Ocalały opis: 
"Sam Pivnik ocalał ze świata, którego już nie ma. Mógł zginąć kilkanaście razy, ale dzięki szczęściu, sile i determinacji przeżył i mógł opowiedzieć swoją nadzwyczajną historię.

W dniu jego trzynastych urodzin, 1 września 1939 roku, nazistowskie Niemcy najechały na Polskę, a wraz z tym wydarzeniem życie Pivnika zmieniło się nieodwracalnie. Przeżył będzińskie getto, a potem przez sześć miesięcy pracował jako więzień na osławionej rampie w obozie Auschwitz-Birkenau, gdzie dokonywano selekcji ludzi z kolejnych transportów, kierując niektórych do obozu, a innych wprost do komór gazowych.
Po tych traumatycznych doświadczeniach trafił do obozu przy kopalni Fürstengrube (dzisiaj kopalnia „Wesoła”). Przeżył morderczy „marsz śmierci” po obozach w głębi upadającej III Rzeszy i jest jednym z niewielu, którzy wyszli cało z ataku samolotów RAF na statek więzienny Cap Arcona, o którym sądzono mylnie, że przewozi uciekających esesmanów. W końcu dotarł do Londynu.
Teraz Sam Pivnik, już po osiemdziesiątce, opowiada, jak wyratował się z najbardziej niebezpiecznych i przerażających opresji wojennych"



 Opisy nie są mojego autorstwa - pochodzą ze strony www.lubimyczytac.pl. 
Obie książki gorąco polecam !! 


I na sam koniec filmy które wybrałam jako najciekawsze/ najlepsze spośród obejrzanych przeze mnie w maju: 



  


















 




Hotel Transylwania - opis: 
"Hrabia Drakula i jego 118-letnia córka prowadzą hotel w Transylwanii. Przyjaźń dziewczynki z ludzkim chłopcem wpędza rodzinę w kłopoty."

Powiem szczerze, uśmiałam się. Lubię czasami obejrzeć bajkę przy której nie muszę zbyt wiele myśleć, a fabuła jest ciekawa i zabawna :)

Bejbi Blues - opis: 
"Bohaterką filmu jest niedojrzała 17-latka, która zostaje matką. Chciała mieć dziecko, bo fajnie jest mieć dziecko. Bo wszystkie młode gwiazdy, jak Britney Spears czy Nicole Richie, mają dzieci"

Wielu moich znajomych straszliwie ganiło film, że nudny, że nieprawdziwy. Jak dla mnie ciekawy, wciągający, z dość nieoczekiwanym zaskoczeniem (przynajmniej dla mnie). Interesujące przedstawienie postaci (zwłaszcza Natalii oraz jej matki) - ja polecam.

Opisy w cudzysłowach pochodzą z serwisu Filmweb.pl




Pozdrawiam :)



Opowieść o miedziaku od Avonu

Coś mnie ostatnio naszło na intensywne testowanie lakierów z mojej kolekcji, która nabrała już imponujących rozmiarów, więc wpisów lakierowych będzie sporo :) Tym razem padło na Lucky Penny od Avonu. Ogólnie przepadam za lakierami tej marki, a jako że przyjaciółka ma jest konsultantką tej marki a kolory w katalogu są śliczne, to nigdy nie umiem się oprzeć :)

Na plus: Miedziak kolor ma śliczny (zwłaszcza w dziennym świetle) ładnie odbija światło, no i oczywiście cena (kosztował ok 10zł) 
 Na minus  - pędzelek który nabiera zbyt wiele produktu, trwałość (po jednym dniu już są odpryski) oraz fakt że pożądany kolor udało mi się osiągnąć dopiero po trzech warstwach. 
Poniżej zdjęcia w świetle sztucznym oraz dziennym. Zdjęcia nie przerabiane - lepiej oddają faktyczny kolor.
Bardzo przepraszam za "kaloryferowe" tło ale okno w pokoju mam jedno i tylko tam mam możliwość uchwycenia efektu.  

niedziela, 9 czerwca 2013

Opowieść o koszmarkach kosmetycznych do włosów z Avonu rodem

Bardzo rzadko zdarza mi się trafić na kosmetyki naprawdę złe. Najczęściej staram się wychwycić wszelkie pozytywy, ale niestety zdarzają się takie "fenomeny" w których i ja nie potrafię znaleźć prawie nic dobrego.

Koszmarek nr 1: Żelowa maseczka do włosów z algami z serii Greckie Morza

Od czego by zacząć... jedyny pozytyw - zapach, które akurat bardzo, bardzo mi się podoba. I to by było na tyle jeśli chodzi o pozytywy.
Maseczka  ma bardzo gęstą konsystencję, która ciężko rozprowadza się na włosach, i dość ciężko jest ją wydobyć z opakowania. Po spłukaniu pozostawia tłustą warstwę (nawet przy bardzo długim spłukiwaniu), a włosy po wyschnięciu są sianowate, poplątane i bardzo ciężko się rozczesują. Moje do tego wyglądały jakby były co najmniej tydzień niemyte.
Próbowałam się z nią "dogadać" na różne sposoby: zostawiając na włosach dłuzej lub krócej, nakładając na całą długość lub same końcówki. Próbowałam też nakładać  różne ilości. Efekt zawsze ten sam: marny.

OCENA:
Konsystencja : 2/10
Zapach 8/10
Nakładanie 1/10
Spłukiwanie 1/10
Efekt 1/10

Ocena końcowa 2+

Czy kupię ponownie: na pewno NIE! 
Opakowanie przód i tył







 Koszmarek nr 2 : Odżywcza mgiełka do każdego rodzaju włosów Kwiat Wiśni

                                                            
No, tutaj koszmarek w troszkę innym sensie.
Pomimo zapewnień producenta o "odżywczości" mgiełki, nie robi ona z włosami nic, poza tym że na nich osiada i wyglądają jakby były mokre.Plus tylko za zapach, natomiast szkoda marnować pieniądze na coś co nie daje absolutnie żadnego efektu. U mnie w tej chwili służy jako... odświeżacz do toalety.
Konsystencję oraz nakładanie ciężko ocenić gdyż wlosy się nią tylko spryskuje. Dlatego na ocenę składają sie tylko zapach i efekt.
OCENA:
Zapach 6/10
Efekt 1/10
Ocena końcowa: 3+
Czy kupię znowu : Nie, bo to bez sensu.





A co wy sądzicie o kosmetykach Avonu ? Ja za nimi przepadam, w domu mam chyba wszystko z Avonu co można mieć :) Ale niestety wszędzie zdarzają się niewypały :(

wtorek, 4 czerwca 2013

Tak, zakupoholizm zdecydowanie powinnam zacząć leczyć! Rossmann raz jeszcze

Tak jak zapowiedziałam, prezentuję moje najnowsze nabytki:





Bielenda - krem do depilacji dla skóry wrażliwej. Do tej pory używałam aloesowego, ale niestety ostatnio moja skóra zareagowała na niego pieczeniem i podrażnieniem. Zobaczymy jak zadziała ten.

Bielenda Vanity 7,29zł  


Polecany przez Was Tonik Ogórkowy Ziaja, czas na próbę! :)
Zakup, który miał być jedynym w tym dniu - serum punktowe Siarkowa Moc.


Tonik - 5,19zł
Serum - 11,99zł

Wellness & Beauty - Żel pod prysznic Trawa cytrynowa i Bambus  4,99zł

Isana Olejek pod prysznic - nigdy nie używałam olejków, zawsze w ruch szły żele, zobaczymy co pokaże ten :) Cena - 3,99zł

Wellness&Beauty Balsam do ciała trawa cytrynowa i bambus - 4,59zł

Polecane gorąco przez wiele blogerek kosmetyki Babydream.

Mleczko do ciała- 7,99zł
Puder - 5,99zł
Szampon - 4,99zł


Sprawdzę jak działają na mnie, mam nadzieję że tak dobrze jak na większość z Was ;) 
 Szampony do włosów
Green Pharmacy do włosów osłabionych i zniszczonych 7,49zł
Malwa czarna rzepa - 3,99zł

Garnier Ultra Doux Odżywka do włosów cienkich i bez objętości - 7,99zł

Balsam do ciała AA ciało wrażliwe - zdążyłam wyprobować, pachnie nieziemsko !!! 11,89zł


Płyn do kąpieli Original Source Malina i Wanilia - Również pachnie pięknie :) Cena - 8,59zł








I to by było na tyle :) Większość kosmetyków trafiła do mojego koszyka w efekcie waszych pozytywnych recenzji  :)

Rossmanna od teraz omijam jak najszerszym łukiem !!!

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Czy zakupoholizm to choroba ? :)

Miałam wejść do Rossmanna tylko po żel punktowy na wypryski (oczywiście zapomniałam o nim podczas zakupów promocyjnych), no ale - ja bym mogła kupić tylko to co potrzebuję?? Nieee.. w efekcie wydałam znowu zbyt dużo pieniędzy. B mnie za to kiedyś z domu wyrzuci...
Zdjęcie zakupów wrzucę dzisiaj wieczorkiem albo jutro :)
Dlaczego zawsze jak już wyjdę z domu to muszę wpaść w środek burzy ?? Boje się jej strasznie :(
Zakopuję się pod kołdrę z kotem i czekam aż minie....

U was też ciągle tak pada ?

sobota, 1 czerwca 2013

Czas na recenzję lakieru Rimmel 60 seconds

Dzisiaj postanowiłam wypróbować pierwszy za zakupionych na Rossmannowskiej przecenie lakierów.
I muszę powiedzieć, że jestem nim TOTALNIE zachwycona.
Kolor który wybrałam to numer 825 Sky High

Szeroki pędzelek sprawia, że malowanie staje się łatwe i przyjemne, dwie warstwy wystarczyły u mnie w zupełności żeby nie było prześwitów. Kolor na zdjęciach jest troszkę ciemniejszy niż w rzeczywistości, ale nie mogłam go złapać w żadnym świetle. W "realu" jest żywszy.

I co najbardziej na plus: faktycznie schnie bardzo szybko ! Po ok minucie już było suchutko :) A spać poszłam ok 20 minut po malowaniu, a na paznokciach rano nie było żadnych śladów (zwykle odbija się poduszka, kołdra itp, nawet jeśli spać pójdę kilka godzin po malowaniu :/ )

Jedyny minus - po jednym dniu pojawiają się juz małe odpryski, ale to jest chyba związane także ze specyfiką mojej pracy niestety :(   

A na zakończenie, podczas wizyty w Biedronce dorwałam sole do kąpieli w cenie ok 3zł sztuka. Aż grzech by był nie skorzystać więc u mnie wylądowały dwie: Rozgrzewająca o zapachu owoców cytrusowych oraz odżywiająca o zapachu miodu z mlekiem. Pierwszą z nich wypróbuję już dziś :)