czwartek, 16 lipca 2015

BeGlossy Lipiec 2015 ..

BeGlossy w tym miesiącu na wejście łapie plus za przesyłkę zrealizowaną w połowie miesiąca, zostawiając rywala (który wysyłki rozpocznie 20.07) daleko w tyle - chyba, że oczekiwanie na pudełko zrekompensuje jego zawartość.

Nie przedłużając przedstawiam zawartość pudełka "W podróży" :)



 Świetna, pasująca do tematu karta produktów 



 Zawartość całego pudełka. Wersja B

 Uwielbiam ich sposó pakowania ! Zawsze ślicznie, starannie, wypełnienie "obierkami" świetny pomysł, i zawsze nawiązujące do pudełka karty produktów - tutaj pocztówka. Bardzo na plus!

Tytuł pudełka to "w podróży" więc jak łatwo było się domyślić, większą część zawartości pudełka stanowią miniaturki :)




1.Beaver Professional - szampon regenerujący do włosów (39,90 zł za 258ml w pudełku 60ml)



Opis z karty produktu: 
Naprawia, wzmacnia oraz chroni włosy. Przywraca witalność i blask. Po zastosowaniu włosy są odpowiednio nawilżone i bardziej podatne na układanie.


Jak dla mnie - za dużo ostatnio szamponów, ale ! To jest to coś co na pewno zużyję, więc jestem zadowolona z obecności tego produktu. Moje włosy są bardzo zniszczone i poszukiwania szamponu idealnego jak na razie nie miały końca. Może to będzie ten proukt ktory je uratuje ? Jak na probke to dość duża - 60 ml, spokojnie wystarczy na kilka myć, by sprawdzić jak działa na moje włosy :)






2. Artego  - Spray intensywnie nawilżający Rain Dance 15, 90zł za 20 ml w pudełko produkt pełnowymiarowy)


Opis z karty produktów: Przeciwutleniająca odżywka wzbogacona o olejki tsubaki, arganowy i olejek z kamelii oraz proteiny jedwabiu. Naprawia uszkodzone końcówki i zapobiega ich rozdwajaniu.


No! i następny produkt z którego jestem zadowolona ! (oj, w tym miesiącu BeGlossy posłodzę). Na lato idealnie - odżywka nawilżająca, a i moim włosom, mimo tego że rzadko wystawiam je na słońce, na pewno się przyda. 









3. Annabelle minerals mineralny puder matujący Pretty Matt (49zł za 4g w pudełku 1g) 

Opis z karty produktów: Nadaje matowe wykończenie makijażu oraz przedłuża jego trwałość. Może być stosowany rownież jako baza pod podkład mineralny 

Cieszę się, że tym rzem matujący, a nie rozświetlający ! W końcu coś pode mnie. Z moja błyszczącą mordką o tłustej cerze, wszelkie matujące pudry biorę i przytulam do serca. Tylko jeszcze nie wiem jak to ogarnąć bo opakowanie malutkie i zdałoby się do czegoś przesypać, tylko nie ma do czego :(  








4. Vichy Purete Thermale odświeżający żel do mycia twarzy (49,90zł za 200ml w pudełku 15ml)

Opis z karty produktów: Usuwa zanieczyszczenia różnego typu (pyłki, kurz, nadmiar sebum). Ogranicza dyskomfort, spowodowany przez twardą wodę,a skóra jest czysta, świeża i wygląda zdrowo.    

Żel do mycia twarzy w miniaturze zawsze dobry. Idealne rozwiązanie na wyjazdy, a na wysoką temperaturę najlepiej odświeżający właśnie. Nie wiem tylko czy to wina opakowania, czy czegoś innego ale mój żel wygląda jakby go ktoś używał.... 








5. Vichy Aqualia Thermal Dynamicznie nawilżający krem o bogatej konsystencji (79zł za 50ml w pudełku 15ml) 

Opis z karty produktów: Dlugotrwale nawilża, poprawia sprężystość i redukuje oznaki odwodnienia skóry. IDealny dla cery wrażliwej, hipoalergiczny. Zawiera wodę termalną z Vichy. 

O tym kremiku to nie wiem co myśleć. Być może wypróbuję, być może oddam w świat, ponieważ cerę mam tłustą, nie wrażliwą, ze skłonnością do błyszczenia i niedokonałości, także kremów używam raczej wysuszających niż nawilżających, ale hmmm może czas wypróbować ? Na noc się powinien nadać :) 
  





6. Regenerum Regeneracyjne serum do ciała (28zł za 180ml w pudełku produkt pełnowymiarowy) 

Opis z karty produktów: Serum w postaci lekkiej pianki natychmiast i długotrwale nawilża oraz odżywia skórę, pozostawiając ją  miękką i jedwabiście gładką. Intensywnie koi i regeneruje, nawet bardzo suchą lub podrażnioną skórę.  

Coś nowego - balsamu (serum?) w piance jeszcze nie miałam. Stawiam, że będzie to rozwiązanie mega wygodne i wydajne, ale to się okaże po testach. Następny produkt z którego jestem zadowolona :) (w drugiej wersji pudełka był olejek kokosowy i z niego byłabym jeszcze bardziej zadowolona, ale nie narzekam :))




Oprócz kosmetyków w pudełku była jeszcze próbeczka kremu pod oczy Vichy oraz Bon na 50zł do BingoSpa (który za momencik wykorzystam!:)) 
Ogólnie pudełko na wielki PLUS ! Jestem zadowolona ze wszystkich produktów, Vichy uwielbiam i nawet niekoniecznie dopasowany kosmatyk przytulam do testów. Glossy idzie w dobrą stronę i oby tak dalej  ! Konkurencja w tym miesiącu ma wyjątkowo trudne zadanie ;)  

Inspired by ..... Anna Wendzikowska. Po przetestowaniu produktów

Jakiś czas temu dotarły do mnie trzy pudełka Inspired By... Anna Wendzikowska, Charlize Mystery i Kasia Tusk. Aktualnie testuję kosmetyki z poszczególnych pudełek. Tak wyszło, że nie udało mi się dodać postów z zawartością, zanim została ona oficjalnie przedstawiona na stronie Inspired By, postanowiłam więc poczekać chwilkę i dodać post z zawartością i opiniami na temat poszczególnych kosmetyków.

Zacznę od pudełka Ani Wendzikowskiej, po którym szczerze mówiąc spodziewałam się dużo więcej.








Szata graficzna pudełka, taka sobie ot. Ania wygląda na tym zdjęciu strasznie sztucznie jak dla mnie.

















Cała zawartość razem, zabojczego wrażenia na pierwszy rzut oka nie robi, ale przecież nie liczy się ilość (wielkość?) tylko jakość, przejdźmy więc do oceny poszczególnych elementów pudełeczka :)










1. Biżuteria marki W. Kruk (129 zł)

Tutaj mamy gwiazdę ! Produkt który został odsłonięty jako pierwszy, by zachęcić potencjalnych nabywców do kupna pudełka. Zestaw biżuterii W.Kruk wart 129zł. Nie powiem, sama skusiłam się na to pudełko ze względu na ten zestawik. I mi osobiście on pasuje. Klasyczny, delikatny, idealny do pracy tudzież na okazję na którą nie wypada założyć biżuterii krzykliwej. Sama bym go sobie nie kupiła w życiu, bo nie przepadam za mała biżuterią, a tymczasem kilk razy już się przydał :)
Oczywiście jednak nie mogło obyć się bez zgrzytów. Cena podana przez InspiredBy - 129zł Cena na W.Kruk - 88zł, a swego czasu zestawik ten można było kupić za zabojcze 29,99zł w SuperPharmie przy zakupie perfum :)
Nieładnie Inspired nieładnie. Aczkolwiek biorąc pod uwagę fakt że Shinybox i InspiredBy są w jakiś sposób powiązane, można się spodziewać przekłamań wartościowych i przez palce patrzeć na podawane wartości pudełek.



2. Lierac - serum Mesolift (170 zł za produkt pełnowymiarowy)



Serum Mesolift - koncentrat multiwitaminowy odżywiający intensywnie skórę. Szczerze ? CZEMU MINIATURKA ?! To serum jest naprawdę naprawdę dobre. Skóra po nim wygląda na rozjaśnioną i świeżą, produkt szybko się wchłania a moja buźka się po nim nie błyszczy. Jak dla mnie - trzeba było dać pełnowymiarowy i z niego zrobić gwiazdę pudełka, oddam nawet biżuterię ! Produkt pełnowymiarowy kosztuje 170zł, probka mi się już skończyła, średnio wydajny z niego gagatek. Na razie wstrzymam się z zakupem pełnowymiarowego, mam jeszcze kilka kremów w kolejce :)








                         3. Paese - róż do policzków (19,90 zł)


Róż paese.... u mnie leży i leżał będzie. Użyłam raz, jeden jedyny i nigdy więcej. Kolor zbyt laleczkowaty - na mojej bladej (mam nadzieję że już niedługo!) cerze daje efekt przemalowania. Ciężko się rozporowadza i po kilku godzinach jest brzydko zważony (używałam go bez niczego innego, na czystą twarz)  część znika, część zostaje, robią się nieestetyczne plamki. Być może dam mu jeszcze szanse, ale jak narazie jestem na nie.

I nie wierzę, że śliczne rumieńce na twarzy Ani są tworem tego kosmetyku. No nie wierzę i tyle.







                          4.  Delia - Roll-on pod oczy (12 zł)

Kiedy ujrzałam ten produkt po otwarciu pudełka, radość wielka mnie ogarnęła, gdyż mój krem pod oczy był już na wykończeniu a myślałam intensywnie nad roll-onem. Ten akurat dość przypadł mi do gustu. Metalowa kuleczka przyjemnie chłodzi skórę, zmniejszając obrzęk. Stosuję go dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Wieczorem, ukaja skorę po całym dniu i demakijażu, rano zmniejsza opuchliznę i ładnie rozświetla. Szkoda tylko, że efekt z porannego użycia nie trzyma się cały dzień. Stałby się wtedy ideałem, zwłaszcza że cena jest bardziej niż przystępna :)
                   5. Farmona - Spray unoszący włosy (14 zł)


W przypadku produktu farmony trafić można było na dwie opcje  (o takiej samej wartości) : spray unoszący włosy lub spray termoochronny. Bardzo się cieszę z tego, że trafiłam na tę pierwsza opcję, nie używam praktycznie w ogóle suszarki, nie wspominając o lokówce czy prostownicy (w domu mam, a jakże, tylko jestem zbyt wielkim leniem, żeby wstać rano chwilę wcześniej i ładnie pokręcić włosy ;)), a spray unoszący w moim przypadku to strzal w dziesiątkę, bo z miłą chęcią i wielką ochotą testuję wszystkie unoszące cuda (włosy mam cieniutkie i jest ich raczej niewiele, to trzeba kombinować). Ten spisuje się średniawo. Efektu "wow"nie ma. Troszkę, coś tam, mizernie podnosi ale no no nic mi z wrażenia nie opadło. No i po całym dniu włosy są mocno posklejane i wyglądają źle. Zostanę przy moim "unoszaczu" od Johna Friedy ;)  
              6. Neauty Minerals - Baza pod podkład (44,90 zł)  


 Kolejny produkt który wywołał u mnie uśmiech, niestety kolejny który dokonał tego tylko na początku. Chociaż ta baza jeszcze dostanie szanse, pierwsze użycie mi nie wyszło, ale może dlatego że z nią trzeba ostrożnie i delikatnie. Jest biała. Dosłownie biała. Ja jestem blada, owszem, ale nawet u mnie zrobiła efekt "maski" - twarz była dużo bledsza niż szyja, wyglądało to śmiesznie. Ale! Tutaj może to być moja wina - nie ukrywam. Być może nałożyłam jej za dużo, albo wyjątkowo nieumiejętnie. Powiedzieć mogę za to, że trzyma się doskonale, ładnie matuje mi buźkę, i jest dobrą bazą pod resztę makijażu, więc będę z nia podejmować jeszcze próby porozumienia :)
     7. Książka "PytaANIA o Hollywood" Ania Wendzikowska (44,90 zł)
 Produkt, który moim zdaniem uratował pudełko. Do książki tej przymierzałam się już od jakiegoś czasu i nie mogłam się zdecydować, czy aby na pewno jest warta swojej ceny. Okazało się, że na dwoje babka wróżyła, bo w związku z ta książką mam dwojakie odczucia, ale o tym w osobnej recenzji ;) 

Co sądzę o pudełku ? Że wyszło mocno średnio, jak na coś za co zapłaciłam 99zł - plus za  roll-on pod oczy i książkę, duży minus za to, że najciekawszy kosmetyk z pudełka to miniatura ! Do tego dochodzą hocki-klocki z wysyłką (mega opóźnienia !) i sztuczne zawyżanie wartości pudełka nieaktualna i przekłamaną ceną biżuterii. Ale z tego co widzę ekipie (zapewne tej samej co shinybox  - intensywnie reklamują się nawzajem więc niewątpliwie właściciel ten sam, zresztą widac to też po kosmetykach w pudełkach - duo spadów po shiny znalazło się w InspiredBy) wchodzą takie rzeczy w nawyk, podawanie zawyżonej wartości kosmetyków jest już obecne w Shinyboxie, zresztą opóźnienia w wysyłkach też - no bo wybaczcie, ale jeśli pieniądze pobiera się z konta 25 czerwca a 20 lipca robi pierwszą wysylkę, która dotrze 21-22 lipca, a pieniązki na SIERPNIOWE pudełko zostaną pobrane 2-3 dni później to dla mnie to przegięcie. 
Na minus dla ekipy Inpired/Shinybox idzie też olewanie pytań i opinii klientek oraz usuwanie wszystkich niepochlebnych, tudzież twierdzenie, że to co napisała dana klientka to wprowadzanie w błąd... widocznie ponad połowa z klientek to oszustki.Zobaczymy jak to się potoczy dalej, ale coś czuję że z Shiny się pożegnam. Co do InspiredBy, poczekam, zobaczę co się będzie działo. Ale na wszystko co napiszą będę brać poprawkę. Przy następnej wysyłce założe po prostu z góry, że pudełka dotrą miesiąc później. Lepiej tak niż się wściekać.     

    




wtorek, 14 lipca 2015

Filmowy czerwiec

Czas na moje opinie o filmch obejrzanych w czerwcu :) A troszkę ich było, wolne weekendy bez faceta sprzyjają nadrabianiu filmowych zaległości :)

No to lecimy !


1. Nie-przyjaciele



Opis : Historie trzech par przyjaciół, których uczucia i lojalność względem siebie zostają poddane próbom.

Moja opinia: TAK ! Lubie filmy Disneya, które powinny podobać się tylko dziewczynkom do 15 roku życia. Kolejna dziwna rzecz we mnie :) Do tej pory czasem oglądam Disney Channel :)
Film lekki, przyjemny i z morałem. Każda z trzech zabawnych historyjek niesie ze sobą jakieś przesłanie. Dobry film na popołudniową posiadówkę z dzieckiem albo przyjaciółką - jako wstępniak przed maratonem krwawych horrorów....

Ocena : 6/10




2. Krwawe dziedzictwo 



Opis:  Nawet filmweb nie ma fabuły tego cuda ! :) W skrócie : Chłopaczek znajduje klucz i mapę do domku w lesie odziedziczonego po zmarłym dziadku. Oczywiście jego przygłupi kumpel uznaje że koniecznie trzeba tam jechać, i zaczyna się jatka.

Moja opinia: Kolejny film który służy tylko temu, żeby się pozakładać o to kto pierwszy zginie i kto przeżyje. Tępawy, bez logicznie zbudowanej fabuły, opierający się na litrach krwi. Gniocik.





Ocena: 3/10

3. Life after Beth 

Opis: Zach jest załamany po niespodziewanej śmierci swojej dziewczyny. Kiedy Beth w tajemniczy sposób powraca, chłopak dostaje drugą szansę na miłość.



Moja ocena: Włączyłam tylko dlatego, że gra w tym Anna Kendrick którą bardzo lubię. Nie przepadam za komedio-horrorami i ten też mnie na łopatki nie powalił. Ostatnio zrobiłam się strasznie krytyczna wobec filmów i ciężko mnie w  tej materii zadowolić. Troszkę głupich odniesień do popularnych horrorów i typowych zwrotów akcji w tychże. Jak łatwo się doyślić mamy tutaj zombie, parodiowane tyle razy, że naprawde nie da się już nic nowego wymyślić <ziewa>

Ocena: 4/10




4. Dzień dobry, Kocham Cię


Opis: Lekarz Szymon spotyka Basię - miłośniczkę jazdy na rolkach - i od razu zakochuje się w niej. Ich miłości zaszkodzić może jednak playboy Leon

Moja opinia: Włączyłam ten film, bo mi się nudziło, serio. A okazało się, że nie był taki zły. "Wierzysz w miłość od ierwszego wejrzenia, czy mam przejść jeszcze raz?" - ja w miłość "od już" nie wierzę, uczucie się buduje, od pierwszego wejrzenia to może być co najwyżej zauroczenie albo pożądanie. Dlatego też od razu film ten sklasyfikowałam jako bajkę dla naiwnych kobiet, jak to można spotkać miłość swojego życia poprzez wypadek na rolkach. I jak kobieta która od dłuższego czasu była sama, nagle ma dwóch amantów, z czego jeden jest bajecznie bogaty i chce za nią wyjść. No nie, nie ze mną te numery. Można z czystym sumieniem obejrzeć, żeby się pośmiać, bo bywa zabawny, darować sobie ostatnie 15 minut i cieszyć się oglądaniem głupawej komedyjki :)

Ocena: 5/10




5. Niedokończony interes 




Opis: Biznesmen udaje się do Europy, aby sfinalizować interes życia, jednak rutynowa podróż służbowa okazuje się być pełna niespodzianek.



Moja opinia: No, pośmiałam się. Uwielbiam Vince'a, jest geniuszem w swoim fachu. Mistrz, no mistrz ! :) Komedia pomyłek, typowe "wszystko idzie źle" które zapoczątkował na dużą skalę kac vegas. Koniecznie obejrzeć, żeby prawie umrzeć ze śmiechu :)



Moja ocena: 7/10






6. Dzień z życia blondynki 



Opis: Marząca o karierze prezenterki TV Meghan, bez telefonu i dokumentów, ubrana jedynie w skąpą sukienkę, przemierza przedmieścia LA.



Moja opinia: Jeśli czytałeś/czytałaś opinię o "Niedokończonym interesie" to możesz ja powtórzyć. Świetna, zabawna komedia pomyłek, gdzie głównej bohaterce przydarzają się naraz wszystkie kłopoty, o których by nawet nie śniła. I tak mamy tu wojnę gangów, zepsuty telefon, salon masażu i policję ;) Dzieje się dużo, a śmiech nie ustaje. Polecam z czystym sumieniem :)



Ocena: 8/10




7. Coś za mną chodzi 


Opis: Po stosunku z nieznajomym Jay zaczynają prześladować dziwne wizje i tajemnicza istota.

Moja opinia: Jeden z najlepszych horrorów, które ostatnio oglądałam. W zalewie filmów z cyklu "im więcej krwi tym lepiej",  odświeżania starych pomysłów w nowej oprawie, i horrorów w których po 5 minutach będziemy już znali zaskoczenie "It follows" zaskakuje, jest inny, świeży, pokazuje coś czego jeszcze nie było. Do końca nie wiadomo jak to się skończy, i co będzie dalej. Nie jest straszny, nic nie wyskakuje zza ściany, nic nie spada bohaterce na głowę, ale sprawia, że pojawia się gęsia skórka, i że idąc ulicą zaczniecie się oglądać za siebie. Są osoby, ktore starają się wyjaśnić o co w nim chodzi - odsyłam do forum filmweb.pl. Koniecznie do obejrzenia!

Ocena: 9/10




8. Backmask 



Opis: Grupa nastolatków przypadkowo uwalnia złego ducha, który stopniowo przejmuje nad nimi kontrolę.


Moja opinia: Oj gniot. Straszny, koszmarny, beznadziejnie zrealizowany, a scenariusz ktoś pisał na "odwal się" albo po zażyciu środków nielegalnych. Aktorstwo na poziomie "trudnych spraw". Słabizna, cienizna, dno i metr mułu.




Ocena: 1/10







9. THE DUFF [#ta brzydka i gruba]

Opis: Bianka postanawia zmienić dwoje życie, kiedy dowiaduje się, że jest wyśmiewana przez rówieśników. Aby tego dokonać, znosi wszystkie upokorzenia zarówno w szkole, jak i na portalach społecznościowych

Moja opinia: Popełniłam błąd. Najpierw przeczytałam książkę a później obejrzałam film. To jest zł ekranizacja, serio. Książka nie jest Harrym Potterem i nie ma 800stron, żeby trzeba było ją skracać i przerabiać. A jest świetna ! Tylko tutaj, niestety na siłe chciano zrobić film dla widzów poniżej 18 roku życia i wyszła kicha. Gdyby nie to, że czytałam książkę, pewnie film by mi się nawet podobał, a tak ? A tak, to średnio.



Ocena: 5/10




10. Poltergeist 



Opis: Podmiejski dom rodziny Bowenów opanowują złe duchy. Po zniknięciu córki domownicy jednoczą siły by ją odzyskać.

Moja opinia:   Ja to już chyba na prawdę zobaczyłam w życiu za dużo horrorów bo nic mnie nie zaskakuje. Nie oglądałam oryginału (bo jak się orientuję ten film to remake) może dlatego nawet mi się podobał. Są momenty w których skakałam do góry przerażona, albo chowałam się za plecami mojego faceta, ale nie dlatego że się bałam tego co może się stać za chwilę tylko dlatego że w tym filmie często coś wyskakuje z góry, dołu czy boku ;) Film do obejrzenia i zapomnienia, że był. Dobra, chwilowa rozrywka :)


Ocena: 7/10




11. Naznaczony rozdział 3



Opis: Quinn Brenner czując, że duch matki chce się z nią skontaktować, prosi o pomoc medium Elise

Moja opinia: Dwie pierwsze części Naznaczonego sprawiły, że nie mogłam spać - zwłaszcza pierwsza. Trzecia jednak, mimo tego, że jest dobra - wśród zalewy tandetnych horrorów w jakiś sposób się wybija- nie powala. Idzie w zbyt utarte schematy, za dużo powtarza. Dobry, żeby się przestraszyć ale w sumie to... nic czego już by nie było, albo w poprzednich częściach serii albo w horrorach innych tworców.  Dodam też, że po obejrzeniu trailera niewiele już pozostaje do zobaczenia, a tego nie znoszne. Po co robić trailer i umieszczać w nim praktycznie wszystkie dobry fragmenty filmu ?!  


Ocena: 7/10





I powtórka z maja - 11 filmów, znów dominują horrory :) Mam nadzieję, że w lipcu nadrobię zaległości bo mam taką kolejkę filmów do obejrzenia, że koniec świata ! Na pewno w lipcu zaliczę kino - Magic Mike XXL i Ted 2 to pozycje obowiązkowe ! W czerwcu najlepszym obejrzanym filmem, moim zdaniem był Coś za mną chodzi a zdecydowanie najgorszym Backmask !  A może Wy oglądaliście ktoryś z nich ? Zgadzacie się z moja opinią czy niekoniecznie ? :)