niedziela, 29 września 2013

Zakupy których miało nie być, ale są czyli Baleę mam i ja ! :)

Cześć kochane,
wiem że we wrześniu miałam nie kupować, i nie wydawać pieniędzy i oszczędzać. Plan był piękny ale wyszło jak zawsze.
Trafiłam na stronę www.kokardi.pl i postanowiłam wypróbować kosmetyki o których zwykle czytam, i tym sposobem w mych zapasach kosmetycznych pojawiły się :


 1. Marokański Szampon oczyszczający Planeta Organica - zawiera oliwę z oliwek, czarną glinkę marokańską oraz roślinną ambrę. Bez parabenów, SLS, GMO, nietestowany na zwierzętach. 
Pojemność 280ml Cena 16,90zł 

2. Marokański balsam do wszystkich rodzajów włosów - zawiera organiczny ekstrakt z mięty i czarnej oliwy. Ma zapobiegać wypadaniu włosów i przyspieszać ich wzrost. Zobaczymy :) 
Pojemność 280ml Cena 16,90zł 



3,4 i 5. Żele pod prysznic BALEA od lewej : Gwiezdny pył, Borówkowy i kokos z nektarynką. 
Pojemność 300ml Cena 5,90zł  


 6. BALEA Odżywka nawilżająca Mango&Aloes Bez silikonów
Pojemność 300 ml Cena 5,90zł 

7. BALEA Kokosowy szampon do włosów do codziennego stosowania. Bez silikonów
Pojemność 300ml  Cena 6,90zł 



8. Receptury Babuszki Agafii drożdżowa maska do włosów - hamuje wypadanie, stymuluje wzrost włosów. 
Pojemność : 300 ml  Cena : 15zł 


9. Organic Therapy Serum ściągające pory -  ma działanie ściągające, nadaje gładkości i zapewnia wygląd zdrowej cery, Nie zawiera parabenów, glikoli, ftalanów, silikonów, syntetycznych barwników.
Pojemność 50ml   Cena 29,90zł 

I jedyny mój zakup z Rossmanna w tym miesiącu : 
 Maybelline Mascara Big Eyes - maskara z dwoma szczoteczkami osobną do dolnych i górnych rzęs. Moja obsesja na temat nowych tuszy do rzęs od Maybelline dała znać :) 
Pojemność : 9,7 ml (5,1+4,6) Cena: 20,99zł (zakupiona w promocyjnej cenie, przyznaję bez bicia że nie wiem ile kosztuje w oryginale ;))


 

środa, 11 września 2013

Kilka słów o bólu głowy oraz o tym jak mu zaradzić - Apap Ice

Dzisiaj porozmawiamy o bólu. Tak, tak o bólu. Nie o takim bólu życia, egzystencji etc tylko o takim zwykłym, codziennym bólu fizycznym, z którym na pewno  każda z was miała już do czynienia. Chodzi mi tutaj o ból głowy.

Zapytacie co ma piernik do wiatraka i skąd na tym blogu mowa o bólu głowy ?
A stąd, że chciałabym wam polecić coś co mile mnie zaskoczyło i może mieć zbawienne działanie dla naszego organizmu.

Ale od początku.... wczoraj wieczorem straszliwie rozbolała mnie głowa, ale to tak intensywnie że po ścianach chodziłam. A że tydzień wcześniej usunięto mi zęba i tabletkami faszerowałam się bardzo intensywnie, to nie chciałam już więcej tego łykać (jak wiadomo i żołądek i wątroba średnio to lubią) no ale w takim razie co? Poprosiłam TŻ żeby biegiem do apteki wyruszył i coś mi znalazł, nie ważne co (byle nie tabletki), cena nie gra roli i byle jak najszybciej.
No i wrócił ...
z tym....

       zdjęcie pochodzi ze strony www.tanie-leczenie.pl

Najpierw chciałam go zapytać czy całkiem  już oszalał i jak niby ma to pomóc ? Ale z drugiej strony mówiłam że nie tabletki  to niewielkie pole manewru mu pozostało ;)

Stwierdziłam że co mi szkodzi, sprawdze jak  nie podziała to zostanę zmuszona do połknięcia tabletki.
I słuchajcie... PODZIAŁAŁO!

Szybko, bezinwazyjnie, przyjemnie chłodząc. Byłam totalnie zdziwiona. I dlatego też postanowiłam wam ten produkt polecić.

Nazwa: Apap Ice chłodzący plaster żelowy
Wskazania: Natychmiastowa, bezpieczna, chłodząca ulga w bólach głowy i migrenach.
Działanie: Chłodzący plaster hydrożelowy zawierający mentol - po przyklejeniu do skóry natychmiast chłodzi, przynosząc ulgę w bólach głowy i migrenach
Czas działania: Do 8 godzin.
Wskazane: u osób dorosłych i dzieci powyżej 12 roku życia
Składniki: Plaster hydrożelowy zawiera mentol
(powyższe informacje pochodzą z opakowania plastrów)

Plaster nakleja się na czoło bądź tylnej części szyi. Jest łatwy do ściągnięcia  i nie pozostawia śladów, produkt nieleczniczy więc bezpieczny podczas stosowania z lekami.

Moim zdaniem jest to świetny zamiennik dla wszelkich tabletek przeciwbólowych, nie ingeruje on w nasz organizm, działa natychmiastowo i co najważniejsze jest skuteczny.

Cena dwóch platrów (jedno opakowanie) to ok 5-6 zł w zależności od apteki/sklepu.

Ja już trwale przerzucam się na plastry !



PS: Wpis nie jest w żaden sposób sponsorowany, plastrów nie dostałam do testów,zostały zakupione w zwyczajnym trybie. Powyższy wpis jest moją subiektywną opinią, podyktowaną wrażeniami po użyciu w/w produktu.

poniedziałek, 2 września 2013

Denko wakacyjne :)

Witajcie :)

Do tej pory uważałam, że posty typu "denko" to nie dla mnie, jednak po czasie czytania ich u was i odkryciu że jednak mi się podobają, stwierdziłam,że i u mnie można by to wypróbować :) Na pewno nie będą to posty regularne, wolę uzbierać sporo opakowań niż prezentować dwa-trzy co miesiąc.
Przez wakacje (okres połowa czerwca - koniec sierpnia) udało mi się zużyć dość dużą ilość kosmetyków i wyrobić sobie o nich opinię.
I oto one :

 Tutaj mamy całość razem. Jak na ponad dwa miesiące dla mnie to dużo, ale w porowaniu z Wami dziewczyny to ja mocno ekonomiczna jestem ;)






Kosmetyki do włosów
(od lewej)

1. Wella Wellaflex Pianka dodająca włosom objętości - moim włosom objętości brakuje chyba od zawsze. Mimo moich starań wydają mi się one wiecznie oklapnięte :( Pianka miała pomóc, niestety jej nie wyszło. Włosów nie unosiła, dodatkowo okropnie je sklejała przez co, przy użyciu nawet minimalnej ilości na głowie robiły się brzydkie strąki a włosy po kilku godzinach wyglądały naprawdę okropnie. Zużył ja mój mężczyzna. 

Czy kupię ponownie ? ZDECYDOWANIE NIE

2. Lekki szampon nadający objętość Pantene Aqua Light - mój ulubiony szampon drogeryjny, nie obciąża, nadaje włosom lekkość, po umyciu są mięciutkie, łatwe w rozczesywaniu i łatwiej się układają. 

Czy kupię ponownie  ? NA PEWNO TAK 

3 i 4 Lekka Odżywka nadająca objętość Pantene Aqua Light  - jak powyżej. Ulubieniec drogeryjny. 

Czy kupię ponownie ? NA PEWNO TAK

5. Timotei Jericho Rose 2w1 Jedwabista Miękkość - z tym szamponem moje włosy się bardzo nie polubiły.  Po każdym myciu były suche, szorstkie, trudne w rozczesywaniu, i bardzo szybko sie przetłuszczały. I kolejny kosmetyk powędrował do mojego lubego - jemu jest obojętne jak, byleby myło ;) Myślę, że Timotei dostanie jeszcze szansę ale w innej wersji Róży z Jerycha :)

Czy kupię ponownie ? MOŻE, ALE W INNEJ WERSJI 

6. Syoss  Suchy Szampon nadający objętość - bardzo się z nim lubiłam, i nie miałam do niego żadnych zastrzeżeń, ale w tej chwili moim ulubieńcem w tej kategorii jest batiste :)

Czy kupię ponownie ? PEWNIE TAK 

  KĄPIELOWE
(od lewej) 

1. Płyn do kąpieli Wanilia i Malina - jeden z moich ulubieńców od Original Source. Chętnie wyprobuję inne wersje zapachowe :) 

Czy kupię ponownie ? NA PEWNO, RÓWNIEŻ W INNYCH WERSJACH ZAPACHOWYCH

2. Sól do kąpieli o zapachu mięty -  fantastyczna, cudowna i wspaniała. Pachnie bardzo intensywnie, sprawiając że kąpiel to prawdziwy relaks. Po użyciu jej nie swędzi mnie skora a to już bardzo duży plus.  Nowa sól już zamówiona na allegro :) 

Czy kupię ponownie ? NA 100%!

3 i 4. Sole BeBeauty  Lotos i owoce cytrusowe - z nimi się nie polubiłam. Nie zmniejszają w żaden sposób efektu wysuszenia skóry przez twardą wodę (w przeciwieństwie do soli miętowej), zapach się nie utrzymuje i pachnie tylko po otwarciu opakowania. Dziękuję, ale nie, dziękuję. 

Czy kupię ponownie ? NIE

5. Płyn do kąpieli Blueberry Muffin Luksja - bardzo mi się przypodobał ten gagatek, ślicznie pachnie, fantastycznie się pieni, wystarczy odrobinka by wypełnić pianą cała wannę, wiec jest bardzo ekonomiczny. W tej chwili testuję płyn w wersji Lemon Pie i na pewno przetestuję wszystkie wchodzące w skład ciasteczkowej kolekcji :) 

Czy kupię ponownie ? TAK, RÓWNIE INNE WERSJE ZAPACHOWE 

6. Sole do kąpieli Wellnes & Beauty Rossmann - sole w saszetkach dostępne w sieci drogerii Rossmann. Kupuję je zawsze gdy jestem w Rossmannie ponieważ akurat w tej kwestii mają nikły wybór. Ale nie narzekam, sole W&B lubię, nie wszystkie wersje zapachowe ale większość odpowiada moim gustom. Saszetkę wrzucam na jedną kąpiel, więc do najbardziej ekonomicznych nie należą (koszt jednej saszetki to ok 2,5zł chyba że akurat są w promocji) 

Czy kupię ponownie ? RACZEJ TAK

Wszystko do mycia ciała 
(od lewej)

1. Olejek do kąpieli ISANA - odsyłam do recenzji tutaj
Ładnie pachnie, nawet niezły ale ma w sobie coś co mi nie pasuje. 

Czy kupię ponownie ? RACZEJ NIE

2. Balsam pod prysznic NIVEA  - rownież odsyłam do recenzji o tu

Czy kupię ponownie ? NA PEWNO TAK!

3. Original Source Żel pod prysznic Czekolada i mięta - no i ostatni z kosmetyków z odesłaniem do recenzji zapraszam tutaj  :) 

Czy kupię ponownie ? TAK, TAKŻE W INNYCH WERSJACH ZAPACHOWYCH

4. Possibility Żel po prysznic, Szampon, Płyn do kąpieli o zapachu lodów miętowych - nie wiem czy umieściłam go w dobrej kategorii bo jako szampon czy żel po prysznic się nie spisał więc zużyłam go jako płyn do kąpieli, choć w tej kategorii też nie był najwspanialszy. Słabo się pieni, trzeba go dużo użyć, nie myje - po użyciu czuję się wciąż brudna. Jedyny plus to zapach ktory jest bardzo ładny. 

Czy kupię ponownie ? NA PEWNO NIE 

5. Radox Żel pod prysznic Eukaliptus i cytrusy - następny żel to również Radox ale nie mogłam ich umieścić razem, mimo tego że oba dobrze myją i ładnie się pienią. Ten żel jednak odrzucił mnie od siebie zapachem! Aromat ten na pierwsze "wąchanie" z buteleczki jest przyjemny i energetyczny, ale przy użyciu na całym ciele pachnie mi on środkiem do mycia toalet/mycia podłóg/ mycia naczyń... Nie, no po prostu nie 

Czy kupię ponownie ? NIE W TEJ WERSJI ZAPACHOWEJ

6. Radox Żel pod prysznic Mleko i Jagody - w przeciwieństwie do jego powyższej wersji ten gagatek pachnie naprawdę pięknie i tej wersji będę się trzymać :) 

Czy kupię ponownie ? TAK

Kosmetyki do pielęgnacji / kolorówka
(od lewej) 

1. Batiste suchy szampon Tropical - bardzo dobry, wydajny, idealne działanie. 

Czy kupię ponownie ? JUŻ KUPIŁAM :)

2. Zmywacz do paznokci No name - zabijcie, nie wiem jaka to firma a wyrzuciłam opakowanie po zrobieniu zdjęć :( Ale nie przypasował mi, słabo zmywał, strasznie śmierdział, duży problem miałam by zmyć nim ciemne lakiery o piaskach nie wspominając nawet 

Czy kupię ponownie ? CO TO, TO NIE

3. Serum do biustu Eveline - mój ulubieniec w kategorii kosmetyków do pielęgnacji biustu, unosi, pielęgnuje, jest mega wydajny, szybko się wchłania. Zasadniczo moim zdaniem nie ma on żadnych minusów ;) 

Czy kupię ponownie ? NA PEWNO TAK !

4. Balsam do ciała soczysta malina, ciało wrażliwe AA  - ten balsam to dla mnie straszna zagwozdka. Pachnie fenomenalnie, świetnie odżywia, intensywnie nawilża, szybko się wchłania i ma cudną konsystencję.  Design butelki jest ładny, nie nachalny. Można by pomyśleć że same plusy i o co jej chodzi ? O tę nieszczęsną buteleczkę ! :( Od połowy zawartości już miałam problem z wydobyciem balsamu. a pod koniec dostawałam z nim nerwicy, dodatkowo nie udało mi się jej przeciąć by wydobyć resztkę kosmetyku (tylko tu akurat może to być wina moich nożyczek) 

Czy kupię ponownie ? MOŻE (jak będę gotowa na ponowną walkę z butelką)

5. Płyn do płukania ust Colgate Plax - lubię ten płyn niesamowicie, ale jakoś tak nie czuję po nim dokładnego oczyszczenia jamy ustnej. Aktualnie sprawdzam inny Colgate, a w kolejce czeka Listerine. 

Czy kupię ponownie ? BYĆ MOŻE

6. Maskara Maybelline Collosal Cat Eyes - moja absolutna faworytka w dziedzinie maskar. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia i towarzyszy mi z małym przerwami od dość dawna. Idealna szczoteczka, świetne wydłużenie i pogrubienie rzęs. Będzie osobna recenzja tej ślicznotki :) 

Czy kupię ponownie ? TAK,TAK,TAK !!!!<3

7. Maseczka Black Head  - zakup z allegro, miała "wyciagać" (dosłownie!) wągry.. Maseczkę rozprowadza się na twarzy, zostawia na 20 minut a później zrywa. Miała być rewolucja, rewolucji nie było. Sama nie wiem co o niej myśleć ... 

Czy kupię ponownie ? ZASTANAWIAM SIĘ NAD TYM 

8. Peeling YASUMI Topaz Glamour -  będzie osobna recenzja, zakochałam się w tym peelingu. Pełna wersja aktualnie na mojej Wishliście, cena troszkę powala :(

Czy kupię ponownie ? JAK ZDOBĘDĘ FUNDUSZ TO NA PEWNO :)





To by było na tyle zużyć moich wakacyjnych :) Troszkę mi wyszło przydługawo, mam nadzieję że nikogo nie zanudziłam ;) 
Testowałyście któryś z powyższych kosmetyków ? Podzielacie moje zdanie, czy nie bardzo ? :)

Zakupy sierpniowe cz II i ostatnia ;)

Witajcie kochane :)

Część druga i ostatnia szału zakupowego sierpniowego. Myślę, że kosmetyków posiadam już tak wiele że we wrześniu postów tego typu (mam nadzieję, czas zaoszczędzić!) nie uświadczycie :)

Tym razem zakupy rodem z SuperPharmu oraz Allegro





Na pierwszy ogień łupy promocyjne :) W aptekach SuperPharm pojawiła się promocja skierowana do posiadaczek karty LifeStyle - mianowicie, wszystkie produkty marki John Frieda można było zakupić w cenie 15 zł :) Ja złapałam zestaw regenerujący z efektem uniesienia u nasady odżywkę oraz szampon, oraz lotion unoszący w sprayu o którym wyczytałam dużo dobrego na waszych blogach.

Krem pod oczy rozjaśniający Floslek  - producent obiecuje efekt zmniejszenia cieni i worków pod oczami. Sprawdzimy ;) Kosztował on 14,29zł

Krem pod oczy Siquens - wg opisu spłyca on zmarszczki, nawilża delikatną skórę pod oczami oraz zmniejsza cienie. Z marką siquens miałam do czynienia już poprzez Glossybox i byłam bardzo zadowolona.  W "normalnej" cenie w życiu bym go nie kupiła (55zł to jednak troszkę zbyt dużo) ale jako że był przeceniony na 19,99zł postanowiłam wypróbować.

Zestaw La Roche-Posay to już zakup rodem z allegro. Zamowiony głównie dlatego że potrzebowałam wody termalnej :) Przy okazji mam tu piankę do mycia twarzy oraz krem z filtrem w wersji turystycznej, na pewno się przyda. Cena ok 14zł + wysyłka

I to co pokochałam dzięki Glossyboxowi ! Suchy szampon Batiste. W glossy trafił mi się Tropical i zapach był nawet nawet ale wiśniowy podchodzi mi zdecydowanie bardziej. 
Batiste, moim skromny zdaniem produkuje najlepsze suche szampony (w porównaniu z Isaną i Syossem) 
Kosztował na allegro ok 10zł + wysyłka



 Łupy poza promocyjne to czekoladowy krem do rąk marki Joanna w cenie ok 7zł, Plastry z woskiem Joanny za ok 8zł a jako że zakupy wyniosły mnie więcej niż 35zł udało mi się kupić płyn Listerine za oszałamiające 5zł :)


I na koniec zakupy nie kosmetyczne, i te które każdego miesiąca z uporem maniaka robię, czyli ..... książki ! (i nieważne ze jakieś 20 czeka na przeczytanie, ja muszę dokupić nowe i tyle ;))




Uciekam męczyć "Sukkuba" Edwarda Lee.
Buziaki :)

niedziela, 1 września 2013

Filmowe lato #5 + podsumowanie

To już ostatni wpis  z cyklu "filmowe lato". Bardzo cieszę się, że brałam w akcji udział, ponieważ motywowało mnie to do nadrobienia filmowych zaległości :)

W tym tygodniu miałam dużo wolnego dlatego też udało mi się obejrzeć sporą ilość filmów :)


#1 Giganci ze stali


Gatunek: Dramat, akcja, sci-fi  
Rok premiery :2011
Opis: Charlie, zajmujący się organizowaniem nielegalnych bitew robotów, odkrywa, że ma 11-letniego syna. Chłopak przekonuje ojca do wzięcia udziału w mistrzostwach walk cyborgów.
 Moim zdaniem:  Bardzo dobry, wciągający film, opowiadający historię przebywającego na przymusowej emeryturze zawodnika walki wręcz, który dowiaduje się że ma syna, który namawia go do udziału w walkach robotów. Świetne sceny walk oraz cudowny i przekochany Atom :)
Ocena: 8/10

#2 Timer

Gatunek: Dramat, fantasy, komedia, romans  
Rok premiery : 2009  
Opis:Tytułowy TiMER to urządzenie odliczające czas do chwili spotkania wymarzonego partnera życiowego. W wizji Los Angeles, przedstawionej w filmie za niewygórowaną cenę, każdy może skorzystać z urządzenia (implantu wszczepionego w nadgarstek) precyzyjnie odliczającego dni, godziny, minuty i sekundy do momentu spotkania "drugiej połówki".
Główna bohaterka Oona O’Leary  posiada TiMER, jednak nie odlicza on czasu. Może to oznaczać, że przeznaczony jej mężczyzna nie posiada wszczepionego urządzenia. W poszukiwaniu "tego jedynego", Oona postanawia wprowadzić w życie zasadę umawiania się wyłącznie z facetami bez implantu. Szukając potwierdzenia trafności swoich wyborów, namawia partnerów do zakupu TiMERa i tym samy naraża się na kolejne rozczarowania. Ostatecznie wbrew postanowieniu zakochuje się w mężczyźnie, którego TiMER nieubłaganie odlicza cztery miesiące do momentu spotkania z przeznaczeniem.
 Moim zdaniem: Opis filmu mnie dość mocno zaintrygował, nie powiem. Szybciutko film zdobyłam i zabrałam się do oglądania. Niestety, mnie rozczarował. Przeidywalny, dość nudny, w ogóle nie śmieszny. Ot obejrzeć byle obejrzeć, ale lepiej czas poświecić na coś lepszego i ciekawszego.
Ocena: 4/10

#3 Załoga G

Gatunek: Animacja, przygodowy  
Rok premiery : 2009
Opis:Załoga świetnie wyszkolonych świnek morskich podejmuje się niebezpiecznej misji. Wyposażone w najnowocześniejsze gadżety zwierzaki to: Darwin – ambitny przywódca grupy, Walczak – transport, uzbrojenie i ekstremalne rozwiązania, Juarez – pełna wdzięku specjalistka sztuk walki, śledczy Plujka, pracujący w cyber wywiadzie Brylus oraz wyluzowany żółtodziób Kędzior. Ten zgrany zespół musi za wszelką cenę powstrzymać pewnego multimilionera, który chce zawładnąć światem za pomocą odpowiednio zaprogramowanego sprzętu gospodarstwa domowego.
 Moim zdaniem: Tak, za każdym razem kiedy wychodzi nowa bajka, bądź animacja "pożyczam" czyjeś dziecko i lecę pędem do kina. Przyznaje bez bicia, uwielbiam takie film :) Rycze na nich jak bóbr ("jak wytresować sobie smoka") bądź płaczę ze śmiechu jak na Załodze G właśnie, polecam wszystkim fanom animacji futerkowej :)
 Ocena: 8/10


#4 I Spit On Your Grave




Gatunek: Thriller
Rok premiery : 2010
Opis: Młoda pisarka wyjeżdża na weekend do domku w lesie, w którym zostaje brutalnie zgwałcona. Kobieta postanawia dokonać krwawej zemsty
Moim zdaniem: Tylko dla widzów o mocnych nerwach. Ja akurat bardzo lubię wszystko co GORE ;) I czytać i oglądać (teraz uznacie że jestem chora psychicznie), nie no po prostu lubię, co nie znaczy że się wzoruję :) Młoda pisarka zostaje brutalnie zgwałcona, ucieka a następnie wraca by się zemścić w bardzo pomysłowy sposób (zwłaszcza na szeryfie).
 Ocena: 7/10

#5 Czwarty stopień

Gatunek: Thriller, Sci-Fi
Rok premiery : 2010
Opis:   Milla Jovovich powraca w kolejnym mega hicie. Wraz z nią obudzi się nasz strach... Sceneria niedostępnej i dzikiej Alaski, niewyjaśnionych zjawisk, ludzi kryjących mroczne tajemnice, a wszystko to na podstawie historii napisanej przez życie. Zacznij się bać już teraz...
Moim zdaniem:Obejrzałam sama, niezbyt mądre to było bo lubego na noc nie było w domu. Tylko nie obudź się o 3:33 tylko nie o 3:33 ..... Budzę się, patrzę na zegarek 3:33. Spałam przy zapalonym świetle. Pal sześć rachunek za prąd.
 Ocena: 9/10

#6 Nie bój się ciemności 
 

Gatunek: Thriller, Sci-Fi  
Rok premiery : 2011
Opis:   Sally wprowadza się do wiktoriańskiego domu ojca i jego narzeczonej, nie zdając sobie sprawy, jakie zło czyha ukryte w posiadłości.
Moim zdaniem: O, a to obejrzałam z TŻ. Oboje uznaliśmy, że film ten obok horroru nawet nie leżał. Serio, czy kogoś przestraszą te małe, śmieszne stworki ? No nie, nie sądzę. Ziewałam jak hipopotam na tym filmie i nie dotrwałam do końca, co zdarza mi się bardzo rzadko.
 Ocena: 2/10

#7  Mój przyjaciel Hachiko



Gatunek: Dramat, Familijny
Rok premiery : 2009
Opis:   Profesor Parker Wilson poszukuje domu dla bezdomnego psa. Wkrótce między nim a zwierzęciem rodzi się niezwykła więź.
Moim zdaniem:  Takie filmy lubię, uwielbiam wręcz. Wyłam tak bardzo, że mój B.  wystraszył się, że coś się stało. Piękna historia o prawdziwej, bezinteresownej miłości i przyjaźni. Życzę wam wszystkim i sama sobie takiego Hachi.
 Ocena: 10/10




I to by bylo na tyle w tym tygodniu, więc czas na podsumowanie miesiąca. Byłam pewna, że uda mi się dobić do 30 filmów, udało się 25 a więc wiele nie brakło. Bardzo trudno było wybrać zarówno 3 najlepsze jak i 3 najgorsze, ale jakoś się udało :)

3 Najlepsze filmy sierpnia: 

1. Mój przyjaciel Hachiko 
2. Now is Good 
3. Big Love 

3 Najgorsze filmy sierpnia: 

1. Internat 
2. Podejrzani Zakochani 
3. Nie boj się ciemności   


 Dziękuję Frozen Malibu za organizację akcji, i mam nadzieję na wiele podobnych w przyszłości :) 



Wszystkie opisy oraz plakaty pochodzą z portalu www.filmweb.pl