Styczniowe BeGlossy kupiłam za glossydotsy, bo się akurat ich nazbierało jak miałam pakiet :) W sumie teraz mam około 800, wiec myślę czy zawieszać subskrypcję czy nie. Chyba poczekam i zobacze co będzie w pudełku lutowym .
Ogólnie mam tyle kosmetyków że nie zużyję ich do końca świata i kawałek dalej ....
Dlatego też część sprzedaję - głównie te które mi się nie przydadzą, nieudane prezenty, kosmetyki z boxów niedopasowane do mnie itp. sprzedaję też ciuchy, których mam za duzo.
Jak zrobi się cieplej, i troszkę ogarnę się czasowo to zaczne wrzucać też stylizacje (nie żebym się czuła jakaś wybitnie zdolna modowo- uprzedzam :))
Gdyby ktoś był zainteresowany to tutaj macie link do mojego allegro: http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=12098979
A teraz temat tego "odcinka" czyli BeGlossy Styczeń 2016:
Zdjecia zrobiły "papa" razem z tymi z grudnia.
Od lutowych postów będą juz moje zdjecia :))
Wiecie co znaczy mieć MEGA PECHA ?
W każdym boxie dostawać kremy do stóp - niezależnie jaki byłby produkt wymienny (o ile był w ogole) i tak zawsze dostawałam kremy. Nie używam ich... poza tymi rozgrzewajacymi, bo jestem zmarźluchem. Teraz powiedzcie mi jakiego trzeba mieć PECHA żeby zawsze dostawać kremy do stóp, a akurat tego jednego, JEDYNEGO który dostać bym chciała, nie dostałam ? Well... to tylko ja.
Na zawartość mojego boxa składały się:
1. Miniatura odżywki w piance Pantene
Ok. Wiem że marudzę na to zawsze, że marki drogeryjne, ze po co. Ale to już przegięcie - pełnowymiarowy szampon kosztuje ok 14zł.... a tutaj mamy MINIATURKĘ. Żenua psze Państwa żenua.
Ogólnie te odżywki sprawdzaja sie bardzo dobrze (co było dla mnie zaskoczeniem). Pewnie sama to bym w życiu nie kupiła, ale pełnowymiarowa odżyweczka trafiła mi się w pudełku InspiredBy (bodajze Charlize Mystery edycji drugiej. Albo Ani Wendzikowskiej. Jedno z tych dwóch to było w kazdym razie)
Takze odżywkę polecam, bo moim włosom robi dobrze, mega dobrze. Są miękkie, błyszczące, piękne, no piękne <3
2. Pilomax szampon do włosów farbowanych ciemnych.
Ogólnie wciąż narzekać będę na marki drogeryjne, ale że to walka z wiatrakami...
No to tak - włosy myje dobrze, czyściutkie i pachnące są po nim, ale rozczesać to się ich nie da, oj nie. Szarpią się tylko i tyle z tego. Próbowałam w zestawie z odżywką do spłukiwania, próbowałam z odżywką bez spłukiwania - efekt ten sam. Takze polecić nie mogę niestety
3. NAOBAY nawilżająco-dotleniający krem do twarzy
Nie wypowiem się o nim. Nie do mojej cery (tradzik, tłustość, kremy z kwasami tylko i wyłącznie ostatnio bo inaczej w wieku 26 lat będę wyglądać dalej jak 13-latka. Nie żebym wyglądała na swoje 26, ale lepiej żeby nie było jeszcze gorzej), więc poleciał sobie w świat. Niech się dobrze sprawuje nowej właścicielce.
4. Lakier do paznokci SEMILAC
Lakier do paznokci, 32614516241824 który dostałam w boxach. Jedyny który mi się spodobał.
Bo dostałam ulubiony swój kolor, czerwony <3 widziałam po zdjeciach i wpisach na blogach, że mogłam trafić zdecydowanie gorzej.
Semilac to firma porządna, jedna z moich ulubionych jeśli chodzi o hybrydy.
Ten lakier też jest dobry - trzyma się, kolorek ładny. Ale hybryda nie jest i zmywanie naczyń go pokonuje, więc po 2-3 użyciach pewnie komuś oddam i wróce z podkulonym ogonem do hybryd.
5. Garnier - Płyn micelarny 3w1 do skóry wrażliwej
Drogeria. Miniatura produktu ktory w wersji pełnowymiarowej kosztuje 18zł. Do skóry WRAŻLIWEJ. Nienawidzę miceli, wolę stare dobre płyny do demakijażu i toniki (kiedy w boxie znajdę jakiś tonik a nie micel, KIEDY????!!!!)
Mogę nic więcej nie pisać ?
Ocena ogólna tego boxa to 2/5 - bo tylko dwa produkty mi podpasowaly. Chociaż powinno być 1,5/5 bo jak odżywka jest dobra, tak fakt iż to miniatura to pomyłka straszna...
Z BeGlossy robie sobie separację, box lutowy zamówie po odsłonięciu zawartości i tylko jeśli mi się serio mocno mocno spodoba. Albo poczekam na wyprzedaż ? narazie dzięki. Wiecej kosmetyków sprzedaję lub rozdaję niż zostawiam sobie, a szkoda :(