Jako zagorzała fanka horrorów, zwykle skupiam się raczej na tym gatunku filmowym wybierając pozycje na cowieczorny seans relaksujący (tak tak, relaksuje sie przy horrorach, dziwna jestem ;))
Wczoraj jakoś poczułam chęć na odmianę. I relaks też średnio, bo jak horrory mnie nie ruszają, tak filmy które miałam okazję zobaczyć wczoraj wstrząsnęły.
Zaznaczam, że opinie zamieszczone poniżej to moje odczucia, nikt nie mówi że macie sie z nimi zgadzać ;)
Jako pierwszy poleciał Taniec Pustyni (Desert Dancer), film opowiadający o młodym Irańczyku, walczącym o swoje pasje, marzenia i sprzeciwiającym się nałożonym zakazom.
Żyjemy w Polsce, i choć możemy narzekać na kraj, na politykę i na rządzących, to mamy ten komfort że nie zakazuje nam się tego, co w innych krajach jest normalne.
Iran - policja kulturowa, zakaz tańczenia, kategoryczny.
I młody chłopak dla ktorego taniec i sztuka to pasje "od zawsze"
Wielu by się ugięło, porzuciło to co kocha, ale nie on.
Zakłada więc nielegalnie działająca grupę taneczną, i walczy o to co kocha.
Film na prawdę dający do myślenia, w wielu kwestiach. Bo z problemami boryka się każdy z nas, każdy z nas czegoś pragnie, ale czy każdy o te pragnienia podejmuje walkę ?
W większości jednak nie chodzi o walkę z systemem, tylko z samym sobą a i tak wiele osób porzuca cele, bo "mi się nie chce" "za ciężko" "za daleko"
Film, w moim odczuciu pokazuje,że warto grać o marzenia. Żyjemy raz, nie wolno się poddawać !
Jak łatwo się domyślić, polecam każdemu.
Świetne plenery, pięknie pokazane sceny tańca, umiejętnie przedstawione emocje, agresja, ból i szczęście
Genialna gra aktorska - obsada spisała się na medal (że Freida Pinto jest dobrą aktorką to wiedziałam od czasów Slumdoga, ale towarzyszący jej aktor - Reece Ritchie, wcale nie jest gorszy, i całkiem przystojny ;))
Drugi wybrany przeze mnie film, paradoksalnie na pewno dla większości z was - wstrząsnął mną jeszcze bardziej.
Był to Biały Bóg
Jest sobie dziewczynka i pies, którego kocha. Niestety, jest też ojciec który psa nie chce. Więc co robi? Porzuca go.
Tak sie zaczyna ta historia.
Jak wiele takich historii na świecie. Bo psy się porzuca, wywala jak zużyte zabawki. Bo się znudziły, bo brudzą, bo kosztują, bo na wakacje trzeba jechać a z psiakiem nie ma co zrobić. A co zrobić najłatwiej ?
Przecież nie poszukać kogoś kto się nim zajmie pod naszą nieobecność, zwłaszcza jeśli nie ma chetnych wśród rodziny i przyjaciół. Hotele dla zwierząt kosztują. Łatwiej porzucić, zostawić. Sposobów jest wiele - można przywiązać w lesie do drzewa, można wywalić pod schroniskiem, wywieźć daleko od domu, zatrzymać samochód, wypuścić psa i odjechać. A że będzie biegł aż padnie za zmęczenia za ukochanym Panem/Panią ? Że może go potrącić samochód? Co tam, nieważne, ważne ze na wakacje można spokojnie jechać.
Nigdy, przenigdy nie zrozumiem takich ludzi, ludzi którzy porzucają zwierze, które ich uwielbia.
A juz tych krzywdzących bez powodu? Ja ich nie chce rozumieć, chcę ich krzywdzić tak samo. Żeby też poczuli ból, żeby też nie mogli zrozumieć dlaczego, ktoś kto niedawno był najlepszym przyjacielem teraz ich tłucze, ot tak bez powodu.
Pół filmu przepłakałam. Serio, nienawidzę scen w których krzywdzi się zwierzęta, a w tym filmie trochę ich jest. Jeśli chcecie sobie oszczędzić emocji (przerażenie, niedowierzanie, wściekłość i wspomniane już łzy) które mi towarzyszyły przy oglądaniu, darujcie sobie, na prawdę.
A już kiedy (teraz będzie napis na biało - spoiler, jeśli nie chcecie znać szczegółów, przejdźcie do następnego akapitu bez podświetlania) -> POCZĄTEK hycel zastrzelił małego, bezbronnego kundelka, który ewidentnie nie miał wobec niego złych zamiarów, to miałam ochotę go tak pobić, żeby nie wiedział gdzie góra a gdzie dół KONIEC
Jestem jedna z tych osób które są okrutnie wrażliwe na krzywdę dziejącą się zwierzętom bez powodu. Jak jestem w stanie zrozumieć to że ginąć muszą zwierzęta hodowlane, bo je zjadamy, tak nie pojmę po co, dlaczego i jak to możliwe że ktoś potrafi skrzywdzić zwierzę domowe. Tak o, dla frajdy? Bo fajnie popatrzeć jak to ufne zwierze, które kocha właściciela cierpi ?
Nie powinnam pisać pod wpływem emocji, możliwe że się powtarzam, i że to co napisałam nie ma do końca ładu i składu, ale mam nadzieje że będzie to zrozumiałe
Wybaczcie, zabrzmi to brutalnie i dziwnie, możecie uznać nawet że jestem jakąś psychopatką ale... ja na koniec kibicowałam tym zwierzakom.
Kolejny film który polecam.
"Wszystko co jest straszne, potrzebuje naszej miłości"
R.M. Rilke