Shinybox również dotarł do mnie ponad tydzień temu, część produktów już przetestowałam dość dobrze, część jeszcze czeka :) Zaczynamy !
Design pudełka prześliczny, niestety moje dotarło lekko przygniecione :(
A oto zawartość różowego cudaka :
i karta produktowa :
No i moje opinie czas zacząć ! :)
Olej lniany mokosh. Podobno nowość, nie wiem - do fanek olejów nie należę ;) Mam plan w najbliższej przyszłośc popróbować swego szczęścia z nimi, więc obecność tego właśnie kosmetyku w boxie bardzo sobie chwalę. Olej ma podobno nawilżać i odżywiać naszą skórę, włosy i paznokcie. Sprawdzę i doniosę na niego !
wypuszczę - pachnie bardzo ładnie (choć spotkałam się z opiniami innych dziewczyn, że śmierdzi. Są gusta i guściki) i dobrze nawilża dłonie a więcej od kremu do rąk nie wymagam :) Nigdy nie miałam możliwości go wytestować (wg karty jest to nowość na rynku) więc cieszę się też z jego obecności w pudełku, zwłaszcza że cena nie powala więc na pewno kupię nowy jak tylko ten się skończy :)
Yasumi - maseczka regenerująca na noc. Yasumi lubię, niektóre ich kosmetyki trafiły na moją listę KWC. Bardzo dobra marka, robiąca bardzo dobre kosmetyki. Obecność Yasumi mnie zaskoczyła bo
nie spodziewałam się tego szczerze mówiąc. Shiny zwykle stawia raczej na kosmetyki tańsze i drogeryjne. Maska przejdzie pierwsze testy w ten weekend i mam nadzieję, że się sprawdzi :)
Lipowy płyn micelarny Sylveco. Płyn którego używam na codzień i który bardzo lubię. Akurat kończy mi się poprzedni to będzie nowy. Ogólnie produkty Sylveco bardzo się ze mną lubią - na mojej wannie stoją już od dawna szampon i balsam do włosów bo działają z moim siankiem cuda. Płyn delikatny, ale dobrze oczyszczający. Zmywam nim też makijaż i daje radę :)
Silcare - lakier do paznokci. Czymże byłoby pudełko bez bubli ? Kolor totalnie nie mój, ani w buteleczce ani na paznokciach - poszedł w świat.
W pudełku były jeszcze tatuaże metaliczne - nie mój klimat, szybko zaopiekowała się nimi 8-letnia córka sąsiadów, dlatego nie mam zdjęcia :) Była również próbka kremu BB SKIN79 oraz zniżka do ich sklepu, która bardzooo chętnie wykorzystam w najbliższy weekend :)
Ogólnie Shiny w tym miesiącu bardzo bardzo mocno na plus. Pudełko jest bardzo dobre, produkty dobrane starannie. A i wysyłka była przed 20.08 - czyżby Shiny zrozumiało pewne błędy ?
Niestety, nie - obsługa klienta dalej leży. Kasowanie komenatrzy na profilu FB, chamskie odpowiedzi czy blokowanie ludziom możliwości komentowania bo komenatrze były niepochlebne.
W tej kwestii Shiny - ogarnijcie się, serio. W dzisiejszych czasach walczy się O klienta a nie Z klientem.
No i jedna rzecz która ewidentnie mi nie przypadła do gustu. Dwa dni po pobraniu płatności za subskrypcje, pojawiła się promocja - przy zakupie pakietu serum Clochee gratis. Dziękuję, wysiadam. Wrześniowe pudełko dostanę jeszcze w subskrypcji a od października z niej zrezygnuję - poczekam, może pojawi się znow promocja ? i tak sobie będę co miesiąc zrywać i wznawiać subskrypcje. Zawsze to jakieś rozwiązanie.
W tym miesiącu zwycięzcą zostaje SHINY - zawartość pudełka przebiła w 100% pudełko od BeGlossy. Ekipa shiny zebrała się do kupy i zrobiła pudełko prawie idealne, podczas gdy ekipa by glossy wpakowała do swojego Rossmanna, niczym shiny w zeszłym miesiącu.
Tak więc, wynik w tej wojnie po sierpniu to wciąż szala na beglossy - 2:1 dla nich.
Przynajmniej Shiny już nie przegrywa "do 0" :) Kto wie ? Moze po wrześniu będziemy mieli remis ?