Bardzo rzadko zdarza mi się trafić na kosmetyki naprawdę złe. Najczęściej staram się wychwycić wszelkie pozytywy, ale niestety zdarzają się takie "fenomeny" w których i ja nie potrafię znaleźć prawie nic dobrego.
Koszmarek nr 1: Żelowa maseczka do włosów z algami z serii Greckie Morza
Od czego by zacząć... jedyny pozytyw - zapach, które akurat bardzo, bardzo mi się podoba. I to by było na tyle jeśli chodzi o pozytywy.
Maseczka ma bardzo gęstą konsystencję, która ciężko rozprowadza się na włosach, i dość ciężko jest ją wydobyć z opakowania. Po spłukaniu pozostawia tłustą warstwę (nawet przy bardzo długim spłukiwaniu), a włosy po wyschnięciu są sianowate, poplątane i bardzo ciężko się rozczesują. Moje do tego wyglądały jakby były co najmniej tydzień niemyte.
Próbowałam się z nią "dogadać" na różne sposoby: zostawiając na włosach dłuzej lub krócej, nakładając na całą długość lub same końcówki. Próbowałam też nakładać różne ilości. Efekt zawsze ten sam: marny.
OCENA:
Konsystencja : 2/10
Zapach 8/10
Nakładanie 1/10
Spłukiwanie 1/10
Efekt 1/10
Ocena końcowa 2+
Czy kupię ponownie: na pewno NIE!
Opakowanie przód i tył

Koszmarek nr 2 : Odżywcza mgiełka do każdego rodzaju włosów Kwiat Wiśni
No, tutaj koszmarek w troszkę innym sensie.
Pomimo zapewnień producenta o "odżywczości" mgiełki, nie robi ona z włosami nic, poza tym że na nich osiada i wyglądają jakby były mokre.Plus tylko za zapach, natomiast szkoda marnować pieniądze na coś co nie daje absolutnie żadnego efektu. U mnie w tej chwili służy jako... odświeżacz do toalety.
Konsystencję oraz nakładanie ciężko ocenić gdyż wlosy się nią tylko spryskuje. Dlatego na ocenę składają sie tylko zapach i efekt.
OCENA:
Zapach 6/10
Efekt 1/10
Ocena końcowa: 3+
Czy kupię znowu : Nie, bo to bez sensu.
A co wy sądzicie o kosmetykach Avonu ? Ja za nimi przepadam, w domu mam chyba wszystko z Avonu co można mieć :) Ale niestety wszędzie zdarzają się niewypały :(
Koszmarek nr 1: Żelowa maseczka do włosów z algami z serii Greckie Morza
Od czego by zacząć... jedyny pozytyw - zapach, które akurat bardzo, bardzo mi się podoba. I to by było na tyle jeśli chodzi o pozytywy.
Maseczka ma bardzo gęstą konsystencję, która ciężko rozprowadza się na włosach, i dość ciężko jest ją wydobyć z opakowania. Po spłukaniu pozostawia tłustą warstwę (nawet przy bardzo długim spłukiwaniu), a włosy po wyschnięciu są sianowate, poplątane i bardzo ciężko się rozczesują. Moje do tego wyglądały jakby były co najmniej tydzień niemyte.
Próbowałam się z nią "dogadać" na różne sposoby: zostawiając na włosach dłuzej lub krócej, nakładając na całą długość lub same końcówki. Próbowałam też nakładać różne ilości. Efekt zawsze ten sam: marny.
OCENA:
Konsystencja : 2/10
Zapach 8/10
Nakładanie 1/10
Spłukiwanie 1/10
Efekt 1/10
Ocena końcowa 2+
Czy kupię ponownie: na pewno NIE!
Opakowanie przód i tył

Koszmarek nr 2 : Odżywcza mgiełka do każdego rodzaju włosów Kwiat Wiśni

No, tutaj koszmarek w troszkę innym sensie.
Pomimo zapewnień producenta o "odżywczości" mgiełki, nie robi ona z włosami nic, poza tym że na nich osiada i wyglądają jakby były mokre.Plus tylko za zapach, natomiast szkoda marnować pieniądze na coś co nie daje absolutnie żadnego efektu. U mnie w tej chwili służy jako... odświeżacz do toalety.
Konsystencję oraz nakładanie ciężko ocenić gdyż wlosy się nią tylko spryskuje. Dlatego na ocenę składają sie tylko zapach i efekt.
OCENA:
Zapach 6/10
Efekt 1/10
Ocena końcowa: 3+
Czy kupię znowu : Nie, bo to bez sensu.
A co wy sądzicie o kosmetykach Avonu ? Ja za nimi przepadam, w domu mam chyba wszystko z Avonu co można mieć :) Ale niestety wszędzie zdarzają się niewypały :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz