wtorek, 23 lipca 2013

O nowościach lipcowych z Rossmanna rodem

Cześć dziewczyny :)

Kilka dni temu "napadłam" Rossmanna w celu zakupu peelingu do ciała. I oczywiście oprócz peelingu kupiłam kilka innych rzeczy :)






























Oto one:


     1. Farmona Tutti Frutti Kremowy Peeling myjący o zapachu Karmelu z cynamonem - Zapach jest ABSOLUTNIE FANTASTYCZNY ! Pokochałam go w momencie :) Cena ok 10zł

2.  Eveline SOS Mleczko do ciała do skóry bardzo suchej  - akurat była promocja i mleczko kupiłam za całe 9,99 zł :)

3. Syoss odżywka dla włosów suchych i zniszczonych 500 ml cena ok 15zł. Nigdy nie wyprobowałam tej odżywki a opinie są mocno podzielone. Zobaczymy co zdziała na mych włosach

4. Dove pure & sensitive dezodorant antyperspiracyjny dla skory wrażliwej kosztował mnie ok 7zł

5. Lirene Peeling antycellulitowy -  cena to ok 10zł. Peeling już kiedyś miałam i bardzo polubiłam więc wylądował u mnie znów.

i kolorówka bez której nie umiem opuścić Rossmanna :) Eyeliner Wibo kolor electric blue ok 7zł i lakier do paznokci Rimmel 60 seconds ok 10zł

Odebrałam też nagrodę z konkursu "Największa psota twojego kota" organizowanego na Rossnet.pl
Zestaw przekąsek dla kota: 

Mój mały rozbójnik ucieszył się z tego prezentu niezwykle :)


Szykuję powoli denko czerwcowo - lipcowe. Jakoś zużywanie kosmetyków nie idzie mi tak szybciutko jak wam ;)

LL ! Czyli Leniwy Lipiec :)

Wenę mam dziś do publikacji coś :)


Leniwy Lipiec nastał czyli kilka dni wolnego mam ja !

Towarzysz mi telewizor, zimne napoje i lista nowych czytadeł które chce jak najszybciej "połknąć"
1. George R.R Martin - Gra o Tron . Serial obejrzany, a że do następnego sezonu aż ROK czekania, to biorę się za książki. Jest ich jak na razie 8 więc troszkę czasu mi to zajmie :) 

2 . Chuck Wendig - Drozdy. Dotyk Przeznaczenia - już zaczęłam czytać i wciągnęla mnie bez reszty.

3. Karolina Macios - Wdówki Futbolowe. Jako że, drozdy były w promocji 1+1 to ta książka wpadła jako ta gratisowa. Średnio mnie zainteresował opis ale żadnej ciekawszej w promocji nie było już i tak jakoś padło na wdówki.

Hermes pozdrawia ! Jemu też włączył się tryb przegrzania :) 

Opowieść o olejku pod prysznic Isany

Witajcie :)
Udało mi się wypróbować dość porządnie Olejek pod prysznic Isany i wyrobić sobie o nim zdanie, które pragnę wam przedstawić :)

Buteleczka ze standardowym otwieraniem. Produkt z opakowania wydobywa się dobrze aż do samego końca, minimalistyczna buteleczka ładnie wygląda na wannie :)  


 Skład : jak powyżej, wstawiam do oceny osobom które się na tym znają troszkę lepiej ode mnie, bo wg mojej oceny jest niezły, ale po prawdzie specjalistką w rozszyfrowywaniu składów nie jestem (na razie;).
 
I jako ostatnia fotka obietnice producenta: pielęgnacja suchej skóry, ochrona przed wysuszaniem oraz pH przyjazne dla skóry.

A moja opinia - produkt bardzo fajny, przyjemny ale szału nie robi. Fakt - natłuszcza, w końcu jest olejem więc jakby mógł nie ? Ale efekt nie utrzymuje się zbyt długo. Zapach jest ładny, mi się podoba, ale znika razem z olejkiem, nie pozostaje na skórze.
Olejek dobrze się pieni i łatwo rozprowadza na skórze, ale nie należy do najbardziej wydajnych - zużycie widoczne na pierwszym zdjęciu   to efekt 3 kąpieli. Cała buteleczka (200ml) wystarczyła na ok 6-7 użyć. Dla jednych to będzie dużo dla innych mało, jak dla mnie zdecydowanie malutko (żele zwykle wystarczają mi na 15-20 użyć).
Zdjęcia konsystencji nie ma ponieważ bardzo trudno uchwycić ją na fotce - szybko ucieka z ręki :) Jest bardzo "wodnista", i rzadka przy nakładaniu tak jakby oblepia skórę i dopiero wtedy się pieni (nie nakładam olejów przy pomocy gąbki tylko rękami)

Ocena :
Konsystencja: 4/10
Butelka         : 7/10
Zapach         : 8/10
Wydajność   : 2/10
Działanie       : 4/10 

Ocena końcowa : 3/10
Czy kupię ponownie ? : ZAPEWNE NIE

Ale chętnie wypróbuję inne oleje pod prysznic :)

środa, 17 lipca 2013

Opowieść o lipcowym Glossybox

Cześć dziewczyny :)

Po dość długiej nieobecności, spowodowanej głównie nawałem obowiązków w pracy, przez co rzeczoną pracę nosiłam do domu, wracam :)
I na "dzieńdobry" lipcowe pudełko Glossybox, które jak dla mnie jest całkiem fajne.

Do rzeczy.
Sam design pudełeczka jest przeuroczy, niebieskie pudełko z rozgwiazdą i koralami mnie zaczarowało :)
Zresztą spójrzcie same :

 A oto zawartość pudelka :



1. Pełny produkt --> Żel - krem Anew Aqua Youth
Żel krem  na dzień i na noc 20+. Dowiedziono klinicznie, że działa wygładzająco na skórę. Hipoalergiczny, odpowiedni dla wrażliwej cery. Redukuje efekt wysuszenia skóry, nadając twarzy młodszy wygląd 
 2. Pełny produkt - Tołpa dermo face, hydrativ, nawilżający krem-żel odprężający pod oczy.

Krem-żel działa odprężająco na skorę wokół oczu. Nawilża, uelastycznia i łagodzi podrażnienia. Rozjaśnia cienie, eliminuje oznaki zmęczenia i stresu oraz uczucie ciężkich powiek.

3. Pełny produkt - Beauty Bird Żel do stóp Fly High!

Odświeża, chłodzi i regeneruje zmęczone stopy. Szczegolnie polecany po wysiłku fizycznym, czy też w długi letni dzień. Wysokiej jakości składniki odżywcze - mentol. kamfora, oraz olejek eukaliptusowy, zapewniają chłodzący i orzeźwiający efekt. Żel ma piękny, świeży zapach i szybko się wchłania  

I na koniec probki:

4. Artego Odżywka nawilżająca AQUA PLUS
 Odżywka wzbogacona o olej z nasion drzewa amazońskiego, ktory nawilża włosy, nadaje połysk i zdrowy wygląd. Nie zawiera SLS, które przyczyniają się do utraty wilgotności
 
5. NAIL INC Lakier do paznokci w kolorze Brook Street




        Nie zapominajmy o prezencie - Chłodzącej masce na oczy, która bardzo mi przypadła do gustu :)


Mowiąc szczerze pudełko jak dla mnie nie do końca udane - zel do stóp, krem-żel pod oczy,lakier do paznokci i opaska chłodząca jak najbardziej na tak.

Ale...glossybox reklamuje się jako "pudełka z probkami ekskluzywnych marek" więc co tu robi AVON ? Lubię kosmetyki z avonu, zwłaszcza kolorowkę, ale akurat z kremami do twarzy mam złe wspomnienia. Sprawdzimy jak się spisze ten, mam nadzieję, że zmienię dzięki niemu zdanie :)

No i próbka odżywki 25ml, jak na moje wlosy to tak na raz i to nie całkiem, więc ciężko mi będzie ocenić czy mi pasuje, czy nie.

Natomiast powiem szczerze, że jak oglądam zawartość pudełek z Shinybox, to dochodzę do wniosku, że na glossy nie ma co narzekąc :) Przynajmniej jak dla mnie, bo zawartość już 2 pudełka z Shiny mi totalnie nie podchodzi i nie byłabym z nich zadowolna.

A wy jak ? Zadowolone ze swoich pudełeczek  ? 

piątek, 5 lipca 2013

Czas na czekoladowo - miętowy żel pod prysznic od Original Source

Cześć dziewczyny :)

Dziś opowiem wam o jednym z żeli pod prysznic mojej ulubionej w tej chwili marki - Original Source o zapachu czekoladowo-miętowym (to akurat niezwykle zaskakujące, wybieram akurat ten z miętą w nazwie ;)).

Na dobry początek buteleczka :


 Żel zamknięty jest w przezroczystej buteleczce dzięki czemu widać ile żelu pozostało w opakowaniu, dodatkowo butelka stoi na zakrętce,a więc płyn zlewa nam się na dno i łatwiej się go wydobywa z butelki :)
Butelka nie ma zbędnych ozdobników które często mnie drażnią.

Konsystencja :

Żel (jak większość żeli) ma mocno płynną konsystencję i troszkę trudno go uchwycić na zdjęciu zanim zacznie "uciekać". Przy wylewaniu z butelki przypomina trochę galaretkę, ale po wylaniu na dłoń/gąbkę zmienia formę w taką jak widać na zdjęciu. 

Żel bardzo dobrze się pieni, doskonale oczyszcza, łatwo się zmywa i bardzo ładnie pachnie. Zapach niestety nie utrzymuje się na skórze po kąpieli. 

Skład: 
 
Bez bicia się przyznaję, że składów analizować nie potrafię, wstawiam zdjęcie dla osób zainteresowanych składem właśnie. Widzę że zawiera on SLS ale mi akurat one nie szkodzą (a przynajmniej nie odnotowałam).

Cena to ok 8-10zł za 250 ml więc cena jak dla mnie bardzo dobra :)

Moj TŻ również bardzo lubi ten żel więc znika on dość szybko, zwłaszcza że jedynym minusem jest nie najlepsza wydajność - u mnie nie wytrzymuje czasem nawet tygodnia, także wtedy kiedy TŻ nie ma okazji go używać ... :(

Ocena końcowa: 

Opakowanie:  10
Zapach:          10 
Konsystencja:  8
Właściwości:  8
Wydajność :  2

Ogólna ocena:  8/10

Na pewno połaszę się jeszcze na inne żele tej firmy, bo zapachy mają genialne :)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Czas na niekosmetycznych ulubieńców czerwca

Czerwiec się skończył więc trzeba by było go niekosmetycznie podsumować :) Postanowiłam z wpisu podsumowującego w ten sposób maj zrobić serię co miesięczną :)

MUZYKA:
5 utworów ktore najczęściej trafiały na mą playlistę :

5. Inna & Daddy Yankee - More Than Friends

 
Jest wakacyjnie, melodyjnie i skocznie. Jak się pojawia to biorę lakier do włosów, używam jako mikrofonu, śpiewam i tańczę po mieszkaniu. Że też jeszcze  mnie sąsiedzi nie próbowali zamordować ;)


4. Robin Thickle & Pharrel & T. I - Blurred Lines



Blurred lines - i wszystko jasne. Aż nogi mi same tańczą !

3. Ralvero, Dadz'n'effect - In my Bedroom 


Piosenka która kojarzy mi się z wakacjami w Grecji 2012. Nie wiem czy w Polsce ma wielu fanów, ale raczej nie sądzę, a szkoda bo dobra jest ;)


I zbliżamy się do miejsca numer jeden, ale przed nim soczysta dwójeczka czyli

2. James Arthur - Impossible 
Oszalałam ! "Dear Darlin" Ollego Mursa nie przebija ale jest blisko ;)

I pierwsze miejsce, czyli piosenka która najczęściej pojawiała się w moich glosnikach i którą znam już na pamięć w takim stopniu, że wyrwana z głębokiego snu zaśpiewam :

1. Dawid Podsiadło "Nieznajomy"
Polskie odkrycie roku jak dla mnie. Płytę nabyłam i jest totalnie genialna, chociaż mi najbardziej podchodzi to do Dawid śpiewa po polsku, a większość chwali utwory angielskie. Zdecydowanie Wam polecam tego Pana !




Przechodzimy do tematu książek, a w czerwcu niestety niezbyt wiele ich było ;( Brak czasu przez studia, sesję, pisanie pracy magisterskiej i jeszcze pracę zarobkową sprawił że pozycji książkowych będzie mniej niż mało bo tylko jedna. Przeczytać, przeczytałam więcej oczywiście ale nie każdą z nich mogę polecić. 

I ta jedna jedyna którą polecić wam pragnę to: Yrsa Sigurdardottir "Pamiętam Cię"


"Pamiętam cię" to dwie równoległe historie, opowiadane naprzemiennie. O ile wątek drugi zaczyna się zgodnie z regułami kryminału, o tyle pierwsza historia od początku przypomina horror. Obie opowieści w pewnym momencie łączą się odkrywając zaskakującą pointę i powikłane zależności międzyludzkie." 


Opis powyższy zapożyczony ze strony www.lubimyczytać.pl 


Książka trzyma w napięciu do ostatniej strony i po przeczytaniu długo nie można o niej zapomnieć, przynajmniej ja nie mogłam :) 










I na koniec filmy które obejrzałam w czerwcu a które chciałabym wam polecić : 






Opis zapożyczony z serwisu Filmweb : 
"Dwóch braci, próbując odgrzebać tajemnicę sprzed lat, staje w poważnym konflikcie z mieszkańcami swojej wsi."

Myślę, że mój komentarz jest tu zbędny bo film broni się sam. Genialny, poruszający i w pewnych aspektach tak niezwykle prawdziwy.
Polecam gorąco !









Opis również z Filmweb :
"Dwaj agenci CIA zakochują się w tej samej kobiecie. Rozpoczynają rywalizację o względy ukochanej, wykorzystując rządową technologię, nabyte umiejętności i doświadczenie."


Bardzo dobra i ciekawa komedia, uśmialiśmy się niesamowicie i ja i mój TŻ. Na rozluźnienie i miłe spędzenie wieczoru polecam :)