piątek, 30 października 2015

BeGlossy vs Shinybox Październik + zwycięzca !

Od czego by tu zacząć... bo nawet pomysłu nie mam, powiem szczerze. Po odebraniu i rozpakowaniu boxów w mej głowie była pustka, że aż gwizdało.

Zacznę może od tego co dostałam jako pierwszy czyli BeGlossy !


 Pudełeczko ładne, tak samo jak sposób spakowania (zdjęcie niżej) ręczniczek jak dla mnie strzał w 10! 



Po tym, jak pudełko wzbudziło we mnie entuzjazm, spodziewałam się zawartości na medal. Nie wyszło :(

1. Olejek do kąpieli Vintage Body Oil 200ml produkt pełnowartościowy  

" Zawiera olej makadamia, który działa regenerująco, odżywczo i wygładzająco. Poprawia wygląd skóry, doskonale zmiękcza i uelastycznia, nadając jej aksamitną gładkość "  
Jak ja uwielbiam zapewnienia producetów ! Po każdej kąpieli moja skóra będzie idealna, odrzucę na bok balsamy, peelingi i wszystko inne ! No... no nie, ale ten olejek jest całkiem przyjemny. Faktycznie nawilża skórę (moze szału nie ma w tym zakresie ale jest troszkę przyjmeniejsza). No i cena nie powala, więc można się czasem szarpnąć.










2. Yves Rocher Mleczko odbudowujące. Miniaturka 75ml 

"Zawiera masło karite bio o działaniu odżywiającym. Regeneruje, przywraca komfort i szybko się wchłania, nie pozostawiając uczucia natłuszczonej skóry" . Proszę, proszę powiedzcie, że nie tylko ja jestem uprzedzona do produktów Yves Rocher przez ich konsultantki ? Serio, ile razy nie wejdę do sklepu, czuję się jak ten intruz niechciany i niepotrzebny. Nigdy nic jeszcze nie kupiłam stacjonarnie, i chyba już nie kupię. Nie znoszę czegość takiego (swego czasu przodował w tym Douglas i Sephora, teraz Yves Rocher), zwłaszcza że Yves Rocher to nie jest jakaś górna półka cenowa. Zresztą, każdy klient powinien być obsłużony tak samo (tak, chodzę na zakupy ubrana jak lump, bo mi tak wygodnie).
Dobra, nieważne, o tym będzie osobny post. Co do produktu, jeszcze nie użyłam, bo balsamów mam jakiś milion i poczeka w kolejce, narazie powiem tylko, że ładnie pachnie :)

3. SKIN79 Maska w płachcie. Produkt pełnowymiarowy 



Tu mnie macie. Skin79 biorę zawsze, chętnie, z radością <3 Dostała mi się maska AC Calming, idealnie dopasowana do mojej cery. Produkt naprawdę udany !










4. Charmine Rose NCBS Acid Cream. Miniaturka 15ml 

Biostymulujący krem o działaniu regenerującym i nawilżającym. Delikatnie złuszcza zrogowaciały naskórek, redukuje głębokość zmarszczek mimicznych, głęboko nawilża, przyspiesza gojenie i i zwęża pory. Cena produktu pełnowymiarowego to 60,80zł/50ml.
Tyle obietnic producenta. Interesuje mnie zwłaszcza obietnica złuszczania, bo z moją cerą tłusto-trądzikową takich kremów szukam. Aktualnie testuję Bandi z jednego z poprzednich pudełek (jest tak wydajny że chyba nigdy nie skończę!) i ten poleci jako następny. Potrzebuję czegoś co utrzyma moją cerę w ryzach i zapobiegnie pojawianiu się kolejnych "kumpli" ;)
   

5. Pixie Cosmetics  Minerals love Botanicals Podkład w pudrze. Miniaturka 1,5g 

Czy wspominałam już,że jestem chyba jedyną w okolicy osobą której nie ciągnie do kosmetyków mineralnych ? Jakoś nie po drodze mi z nimi ;) Ta próbka też chwilę poczeka na swoją kolej, tak jak i poprzedni mineralny puder/podkład z boxa bo nie mam zielonego pojecia jak jej używać żeby się cała nie uświnić .... Kolor całkiem ładny, pożyjemy to zobaczymy jak się spisze :)
Cena pełnowymiarowego opakowania tego cuda, zawierającego 6,5g to 57zł (jak dla mnie sporo jak za taką pojemność, wąż w kieszeni się prześlizgnął widząc te cenę, ale ok, może okaże się być cudem nad cudy to i węża ukatrupię ;))


6. Naobay Spa Body Peeling. Miniaturka 50ml  


Tę markę dzięki BeGlossy poznałam już dobrze : był i szampon i peeling do twarzy. Przyszedł czas na peeling do ciała, co mi nie leży. Nie przepadam za peelingami ogólnie (taaaak wiem, że powinnam się  z nimi przeprosić ale jakoś mi to nie idzie ;)), używam raz na ruski rok, jak sobie przypomnę.
I jak szampon tej marki pokochałam, tak peeling do twarzy mi do gustu nie przypadł. Stawiam, że ten poleci w świat :)
Pełnowymiarowe opakowanie to koszt 80zł za 250ml (wąż syczy...)




7. Shefoot Domowe SPA dla stóp. Produkt pełnowymiarowy 




Tu moja wypowiedź będzie krótka - i jedno i drugie pudło co jakiś czas raczy nas produktami tej firmy, a ja jej nie lubie. Nie podoba mi się ani zapach ani konsystencja ani dzialanie produktów.
To by było na tyle ;)








8. Equilibra  Nawilżająca odżywka zwiększająca objętość włosów. Miniaturka 15ml 



O o o!  A to to mi się podoba ! Wszystko co zwiększa objętość testuję wieeelce chętnie :)
Odżywka malutka ale może uda mi się ok 2 razy użyć  stwierdzić czy mi pasuje. Cena za pełnowymiarowe opakowanie to ok 22zł (200ml) więc nawet i wąż czuje się ustaysfakcjonowany.







To tyle, jeśli chodzi o BeGlossy. Szału nie ma d.... nie urywa ale nie ma źle, spodziewałam się że będzie lepiej, ale źle też nie jest. Zwłaszcza w porównaniu z Shinyboxem w tym miesiacu.. ale o tym niżej.



SHINYBOX ! Panie i Panowie. Anulowałam subskrypcje pod koniec września, obiecując sobie że koniec i tyle. Później widząc podpowiedzi ugięłam się (no i do mojej pustej głowy wpadło przypomnienie o tym, że ranking do listopada ma trwać :)) i zakupiłam ponownie.
Żałuję, oj żałuję.
Zapowiedzi były piękne - kolorówka (wreszcie!!), pielęgnacja, walka z rakiem piersi ...
A wyszła kicha straszna niestety

Zawartość boxa w całości :


jakoś nie powala, nie  ? Chyba że to tylko moje zdanie ;) 

Lećmy zatem po kolei : 


1. Tusz do rzęs Wibo Queen size 


Ma pogrubiać i wydłużać, jak to tusz. Tylko tak hmm serio ? Tusz Wibo, dostępny w każdym Rossmannie za 8zł. Jak łatwo się domyślić na kolana nie padłam. Tusz jest niezły, ale nie powala ;) 










2. Clarena Kawiorowy krem do biustu z efektem Push Up miniatura 30ml 


"Kosmetyk zawiera Voluform, czyli kompleks aminokwasów, który w pierwszej fazie detoksykuje skórę, w drugiej ujędrnia, a w trzeciej wspomaga wzrost komórek tłuszczowych. Krem modeluje biust, nawilża i wygładza jego delikatną skórę" Cena produktu pełnowymiarowego to 76zł/200ml.
Wiecie, znacie to na pewno, kolejny cudowny krem który powiększy biust ;) Po przetestowaniu przynamniej z czterech, przestałam w to wierzyć, aktualnie moim nr 1 wśród kremów do biustu pozostaje różowy Eveline, ale ten też chętnie przetestuję. Nie wierzę co prawda w uniesienie, ale mam nadzieję na zbawienne działanie na delikatna skórę :)
Miniatura największa nie jest, więc przy okazji sprawdzę jak się ma jego wydajność do ceny, która najniższa nie jest.





3. SUMITA Kredka do oczu 



Dostałam brązową, także najgorzej nie jest (aczkolwiek zdecydowanie wolałabym czarną ;)). Kredka z sumity kiedyś już pojawiła się w boxach, używam jej do tej pory i jestem zadowolona. Poprzednia była bardziej cieniem do oczu w kredce (taka grubaśna) ta natomiast jest idealna do kresek. Mieciutka, nie rozmazuje sie - jak dla mnie kosmetyk na plus.





4 i 5. L'occitane Szampon i odżywka do włosów Cytrusowa Werbena. Miniaturki o pojemności            50ml 


Jestem za! Do produktów tej marki przymierzam się od jakiegoś czasu już, jednak zawsze odstraszały mnie ceny i to, że nie wiedziałam jak na nie zareagują moje - a jakżeby inaczej- mocno kapryśne włosy. Miniaturki są nie największej pojemności, ale na 2-3 umycia wystarczą a to da mi już jako taki pogląd na to czy warto inwestować w wersje pełnowmiarowe, które kosztują 59zł/250ml szaponu i 68zł/250ml odżywki. Bardzo podoba mi się zapach, a to już dobrze wróży :)




6. Diadem róż rozświetlający do policzków (wersja pełnowymiarowa 6,5g) 



Tutaj minusik - róż dostałam w kolorze, który kompletnie do mnie nie pasuje i nie gra z moją buźką, więc go nie zużyję. Wydaje mi się,że kolorówka która trafia do pudełeczek to powinny być produkty w miarę uniwersalne (np. tusze do rzes, czarne eyelinery, kredki, pudry transparentne) co zniwelowałoby mocno ryzyko nie trafienia z kolorem. Róż powędruje w świat, niestety :(











7. Delia Roll-on pod oczy (produkt pełnowymiarowy 15ml) 


I tutaj... ooo tutaj o Panie, cóż za rozczarowanie ! Niedługo w domu otworzę sklep Delii (zwłaszcza że dostałam już inspiredby- ale o tym w następnym poście, bo żali będzie bardzo bardzo dużo! )
Roll-on pojawił się w pudełku Ani Wendzikowskiej jakiś czas temu, więc wyczuwam noskiem czyszczenie magazynów. Nieładnie Shiny !
Roll-on rewolucyjny nie jest, szału nie robi. Używam go od dwóch miesięcy i efektów niet. Ten komuś oddam, bo przy moim ulubionym kremie pod oczy (collistar) niestety wypada bardzo słabiutko
 







Czas na wybór zwyciezcy. I tutaj miała troszkę zagwozdkę, ponieważ oba pudełka wypadły mocno średnio niestety (oj, zdecydowanie wolę wybierać pomiędzy dobrym i jeszcze lepszym, a nie słabym i słabszym) 
Zrobiłam więc małe podsumowanie: 

*BeGlossy złapało plus za termin wysyłki (Shiny znowu później) 
*Shiny plus za kolorówkę, której w BeGlossy mi brakuje (z produktów do pielęgnacji mogę sobie już fort w domu zbudować)
* Obsługa klienta u Shiny leżała zawsze, BeGlossy ostatnimi czasy do nich dołączył więc tutaj plusa nie dam nikomu 
* Produkty które mi przypadły do gustu : BeGlossy 4, Shinybox też 4. 

No i miazga. Drogą dedukcji w tym miesiącu mamy....remis ! Nie jestem w stanie wybrać które z pudełek było lepsze, nie krzywdząc drugiego.
Wygląda na to, że listopad rozwiąże sytuację ostatecznie ;) 


A jak wam się spodobały pudełka w tym miesiacu ? Które uważacie za lepsze ? A może tak jak i ja, nie potraficie wybrać zwycięzcy ? :) 

czwartek, 8 października 2015

BeGlossy vs Shinybox Wrzesień + zwycięzca !

Wrześniowe boxy postanowilam umieścić w jednym poście - bo tak będzie chyba czytaleniej :)
Osoby post dostanie jedynie Chillbox ponieważ on nie bierze udziału w tej małej rywalizacji.

Niestety, w przypadku beglossy zmuszona jestem użyć zdjęć z internetu, ponieważ mój boxik powędrował pod zły adres - za późno się zorientowałam że go nie zmieniłam :(

Na szczęście w XXI wieku wszystko się da, więc zawartość swojego pudełeczka obejrzalam na skype, dlatego też mogę się wypowiedzieć w tym temacie :)

Tak też, zaczniemy od beglossy właśnie

Otrzymałam pudełko w wersji F, czyli : 


1. Odżywka do włosów Beaver 40ml 



Szampon tej samej firmy zrobił z moich włosów sianko.
Odżywka spisała się nie lepiej, z tym że szampon robi siano a po odżywce wyglądają tak... sama nie wiem. Jakby były zniszczone ? Końcówki się plączą, a jak raz nałożyłam na calość włosów, to wyglądałam jakbym ich nie myła z miesiąc.
Chyba nie polubie się z tą firmą.








2.  Boracay Body Cream Clarena 30ml 




Tu już lepiej - krem/balsam przyjemnie nawilża i ujędrnia skórę, całkiem ładnie pachnie (B&BW to to nie jest ale przynajmniej nie śmierdzi)
Próbka wystarczyła na 3,5 użycia (połówka bo na całe ciało już brakło) więc zdążyłam wyrobić sobie opinię i myślę, że na ten produkt się skuszę :)








3. Olej lniany Mokosh - pełnoymiarowy produkt o pojemności 100ml



Tutaj daruję sobie obdzieranie palców o klawiaturę- moją opinię na temat dokładnie tego samego produktu (!) mogłyście przeczytać w poście dot. Shinyboxa z sierpnia.
Jak dla mnie minus nie tyle dla beglossy (choć troszkę też) co dla firmy Mokosh, bo ja rozumiem chęć rozreklamowania produktu, ale kurczaki co miesiąc innej firmie? Mogli się chociaż szarpnąć na inny produkt...
 Jak za miesiąc znajdę ten olej w chillboxie to przysięgam że nic tej marki nie kupię do końca życia.






4. Isadora Nude Sensation podkład- próbka 3,5ml 


Gdy moj brat podczas prezentowania zawartości przy skype wyciągnął IsaDore, me oczy zaświeciły się niczym gwiazdki...  Aczkolwiek  zgasły szybciutko, jak tylko zobaczyłam kolor. Nie przetestuję go, mimo że BeGlossy twierdzi iż "zawsze można przetestować i będzie wiadomo, że to nie ten kolor"  yyy no nie. Jeśli w profilu zaznaczam cerę porcelanową, to nie przetestuję podkładu ciemniejszego o ... no dużo.  Wyglądałabym co najmniej jak na halloween.. mogę sobie ewentualnie go w domu nałożyć na twarzy i pochodzić w nim w czasie sprzątania, żeby sprawdzić jak sie trzyma na twarzy a poźniej szybciutko zmyć. Tylko w ten sposób nie dowiem się czy: nie spływa przy odrobinie słońca, jak reaguje na wiatr/deszcz  i ogólnie jak się sprawuje w warunkach "polowych" a to chyba jedna z najważniejszych cech podkładu.



5. La Roche-Posay - Cicaplast Baume B5 próbka 3ml 




BeGlossy twierdzi uparcie że sześć wersji pudełka powstało po to, by dobrać je do naszych profili piękności.
Otóz na profilu jak byk stoi "cera trądzikowa"
A tu kremik do suchej i wrażliwej... Yupi! posmaruje sobie nim łokcie !
Drugi mega nietrafiony produkt w moim pudełku.








6. See See - maska do ciała Błoto z morza martwego - produkt pełnowymiarowy 




Drugi produkt z pudełka który mi spasował.
Akurat to przetestuję wielce chętnie, bo nie mam pojecia "z czym to sie je" i nigdy nie miałam okazji wytestować. Przytulę je do serca <3










I tak oto prezentowała się zawartość pudełka wrześniowego od BeGlossy. Szału nie ma ewidentnie, dwa produkty kompletnie nie pasujące do mnie. Jeden powtórzony za konkurencja, jeden kompletnie beznadziejny, jeden całkiem spoko i na koniec jeden który mi pasuje całym sercem.

Moim zdaniem BeGlossy z tymi sześcioma wersjami strzeliło sobie w stopę w tym miesiacu.
Pudełko w wersji A zawierało wyłącznie produkty które już były - i zostało wysłane do nowych użytkowników, o taka opcja wyczyszczenia magazynu.

W jednym z pudełek pojawiła się kredka Lord & Berry - brzmi znajomo ? Owszem ! Problem w tym,  że wg BeGlossy inny kolor kredki to inny produkt, więc zgłaszanie powtórzonego produktu na nic.
Jeśli komuś kredka nie podpasowała pod względem trwałości, nakładania itp to teraz ma drugą - tylko w innym kolorze. Proponuje zostawić - może przyda się komuś na prezent ?

No i ostatnia kwestia, która najbardziej oburza.... wartość pudełek. Mowa o tym była już w sierpniu, kiedy to wersje były dwie i dość znacznie różniły się pod względem wartości, wiec wyobraźcie sobie co było teraz, zwłaszcza, że w jednej z wersji pojawiły się próbki marki Shiseido.

Mimo, że nie trafiłam na wersję "najtańszą" to zgadzam się z większością. Skoro wszyscy płacą tyle samo, to pudełka powinny być podobnej wartości, lub produkty zbliżonych marek (jeśli w jednym pudełku jest Shiseido a w drugim BingoSpa to średnio to fajne)


Ok, czas na SHINYBOX

Tu już moje zdjęcia, bo ten gagatek dotarł do mnie na szczęście :)

Całość wygląda dość imponująco :)



I po kolei :

1. Orientana - olejek do twarzy produkt pełnowymiarowy 



Zobaczyłam go i radość milion. Mój Ci on <3
Od dawna chciałam wypróbować opcję mycia twarzy olejkiem, i tak oto shiny spełniło me pragnienie.
Zadowolona jestem bardzo, a i olejek sprawuje się świetnie.
Myślę, że skuszę się na zrobienie recencji :)







2. Vedara - złoty peeling do ciała. Produkt pełnowymiarowy 


Fanką peelingow do ciała nie jestem, dwa który dostałam w poprzednich boxach zużywają się baaardzo powoli, wiec ten czeka na swoją kolej.
Pachnie ślicznie, ma przyjemną konsystencję i jakoś tak, mimo że nie lubie peelingów, ten wypróbuję chętnie.
Niestety, peeling dotarł do mnie deczko rozlany, i ybabrał pozostała część pudełka :(

Na szczęście udało mi się zapobiec kryzysowi !





3. Syis - krem pod oczy. Produkt pełnowymiarowy  




Marka Syis nie jest moją ulubiona. Nie wiem czemu, ale jakoś się nie lubimy.
Jedyny produkt w pudełku który mi "nie podszedł", wiec powędruje w świat.
Zresztą kremów pod oczy mam chyba z 10 już takich które czekają na zużycie. Szkoda żeby się marnował :)











4. Vaseline - balsam do ciała w sprayu Cocoa Radiant produkt 



Produkt drogeryjny - fakt, zwykle na nie narzekam, ale tym razem nie mam zamiaru.
Balsamy w sprayu przyjmuję chętnie i radośnie, zwłaszcza jeśli pachną tak uroczo <3
Firmę Vaseline lubię - za to, że ich produkty, mimo tego że są tanie, są również dobre jakościowo i wydajne.
Dla shiny plusik za tego gagatka !











5. Evree Max reapir serum do paznokcie - produkt pełnowymiarowy 




Akurat moje się skończyło więc z tym shiny trafiło w dziesiątkę.
Serum jak narazie spisuje się nieźle, choć szału nie robi.
Całkiem ładnie pielęgnuje skorki i wzmacnia paznokcie, ale nie jest to jeszcze to czego szukam.













6. Biały Jeleń - emulsja do higieny intymnej produkt pelnowymiarowy 



Dostała mi się wersja z kozim mlekiem, z czego bardzo się cieszę :)
Emulsja jaka jest to chyba każdy wie, bo cóż można napisać?

Przyjemnie kremowa, delikatna i ładnie pachnąca, więcej od tego typu kosmetyków nie wymagam :)












7. Efektima Pharmacare mineral - spa peeling + maska + krem myjący do twarzy 3w1  - produkt pełnowymiarowy 


Coś ciekawego do mojej cery.
Działa całkiem nieźle ale szału nie ma, choć cieżko ocenić po użyciu jednej saszetki.
Dobra rzecz na podróż - zamiast kilku kosmetyków, wziąść kilka takich saszetek.

Dodatkowo produkt samoopalający którego nie użyję niestety więc wędruje w świat :)










PODSUMOWANIE ORAZ WYBÓR ZWYCIĘZCY WRZESIEŃ 2015 :

Ok, być może ekipa shiny nie jest najmilsza na świecie, za co na stałe mają minusa, ale ekipa BeGlossy w poziomie swych wypowiedzi goni ich wytrwale. Ok są troszkę milsi ale z drugiej strony standardowa odpowiedź pod tytułem "Dziękujemy za opinię" jako  lek na całe zło się nie spisuje.
Do tego te nieszczęsne wersje, powtórzona kredka, która nie jest powtórzona bo ma inny kolor.
I średnio fajne pudełko .... sprawia, że w tym miesiącu zwycięzcą zostaje SHINYBOX  - pudełka przyszły na czas, mają fajną, ciekawą zawartość, jedyna rożnią między poszczególnymi pudełkami były różne opcje emulsji do higieny intymnej, wiec każda dostała pudełko o tej samej wartości. Sporo produktów (dla mnie przynajmniej) nowych, których jeszcze nigdy nie testowałam, na plus.


Oprócz tego chciałam zapytać was o opinię - BeGlossy w czerwcu i grudniu dodaje produkty VIP dla stałych klientek.
Dzisiaj napisałam wiadomość z zapytaniem do BeGlossy - pakiet (6 miesięcy) kończy mi się w listopadzie, a że przed świętami z kasą szaleć nie mogę to wolałabym się przerzucić na subskrypcję, więc chciałam wiedzieć czy produkt VIP w grudniu mi przypadnie w udziale (grudniowe pudełko byłoby bodajze 10 lub 11 z kolei).
Okazuje się, że nie ! Nie ważne, że zamawiasz pudełka 10 miesięcy bez przerwy - ważne że zmienia się opcja ! ( 6 pudełek z pakietu + 2-3 subskrypcja).
Czyli żeby dostać produkt VIP muszę znow zamowic pakiet na 6 msc, co oznacza, że skończy się on w maju, więc żeby zostać VIP-em w czerwcu znów musze zamówić pakiet.... i biznes się kręci.
Dla mnie to troszkę żanujące, zwłaszcza że w systemie niewątpliwie widzą od jak dawna zamawiam pudełka i jak długo robie to nieprzerwanie (zmieniając tylko opcje pakiet/subskrypcja)

Czy tylko ja uważam że jest to jakiś sposób naciągania i jest to nie fair ?

Shinybox jakoś potrafił to ogarnąć i u nich nie ma znaczenia jaką metodą - ma znaczenie jak długo.

Sorry BeGlossy.... następny strzał w stopę.