piątek, 14 czerwca 2013

Opowieść o piaseczku od Paese nr 326

Zakochałam się, tak po prostu zakochałam się w piasku od Paese nr 326.
Pierwszy "piach" który wypróbowałam Baltic Sand - rozczarował, dużo brokatu, niezbyt fajny pędzelek, ogólnie szału nie było.
A tu mamy miłość od pierwszego wejrzenia!

Pędzelek odpowiedni, nie nabiera zbyt dużo lakieru, ładnie rozprowadza. Schnie błyskawicznie ! Trzy warstwy były całkiem suche po ok 5 minutach.
Podoba mi się i kolor, i efekt piasku i trwałość (3 dzień na paznokciach i nie ma odprysków i to bez topa!) Jedyny minus to różnica koloru między tym co w buteleczce, a tym co na paznokciach, dla mnie tutaj akurat na plus :)
Zresztą oceńcie same (na żywo wygląda lepiej - efekt sztucznego światła niestety) :



Na zdjęciach widać skórki  z którymi walczę wszelkimi metodami i wygrać nie mogę :(

1 komentarz:

  1. Ładny, taki cukierek :P
    Skórki to diabelstwo wszelakie które sobie iść nie chce, też się z moimi męczę.

    OdpowiedzUsuń